Nadchodzi poranek. Czas pożegnań z dobrymi ludźmi to zawsze trudny i smutny, ale także nieunikniony czas. Przecież nie mogę tu zostać, jednakże mądrość życiowa, którą stąd zabieram pozostanie we mnie na zawsze. Kahramon nie pozwoli, abym wyjechał stąd głodny. Zasiadamy do śniadania, a tuż po otrzymuję jeszcze zebrane z drzew owoce. Może kiedyś się jeszcze spotkamy. Trudno wyrokować. Może tu jeszcze kiedyś zawitam, może Kahramon nadal tu będzie mieszkał.
Tag: Wachan
W Tadżykistanie każdy dzień rozpoczynam skoro świt, by przejechać jak najdłuższy dystans, zanim wiatr zacznie ponownie szaleć w dolinie.
Kolejną większą, a w zasadzie największą miejscowością w całym Wachanie jest stolica prowincji o tej samej nazwie, a mianowicie Iszkaszim, zamieszkiwany przez niespełna siedem tysięcy ludzi. Nie oszukujmy się, tadżyckie miasta nie należą do najpiękniejszych. Mimo to, przechadzając się ulicami, można zauważyć wiele budynków użyteczności publicznej. Jest ratusz, dom kultury, ośrodek zdrowia, a także budynki administracyjne. Przed ratuszem stoi popiersie Lenina.