Umm Qays

Początkowo mieliśmy obawy, czy jechać w zasadzie pod samą granicę z objętej wojną Syrią. Zasięgnęliśmy jednak informacji wśród tubylców i okazało się, że nie ma żadnych przeciwwskazań do odwiedzania ów rejonu. Poza jedną kontrolą policji, a w zasadzie wskazaniem nam innej drogi dojazdu, gdyż obrana przez nas  okazała się zamknięta, obyło się bez żadnych problemów. Dojeżdżamy na parking znajdujący się przed kompleksem, zostawiamy auto, zostajemy jeszcze zaczepieni przez samozwańczego przewodnika i udajemy się na zwiedzanie ruin.