Gdy rok wcześniej powracałem do domu po zwiedzenia Doliny Douro i fragmentów leżącej na północy Portugalii prowincji Minho, pomyślałem sobie, że muszę jeszcze wrócić do kraju Magellana i Da Gamy w celu poznania Alentejo, sielskiego regionu zajmującego jedną trzecią kraju, porośniętego korkowym lasem, słynącego z docenianych na całym świecie win. Jak pomyślałem tak zrobiłem i rok później z końcem września wysiedliśmy na lotnisku w Lizbonie, tym razem nie mając w planach zwiedzać stolicy Portugalii.