Poranek wita nas chłodem i delikatną mżawką. Po raz pierwszy na tym wyjeździe wskakuję w kurtkę. Opuszczając Mertolę kierujemy się jeszcze dalej na wschód, w zasadzie prawie do samej granicy z sąsiadującą Hiszpanią, by odwiedzić miejsce dość nietypowe, a mianowicie pozostałości po niefunkcjonującej już kopalni złóż mineralnych São Domingos.