Stolica kraju kwitnącej wiśni nie robi na przybyszu szczególnego wrażenia od samego początku. Jadąc koleją z lotniska, od strony południowej czy to spoglądając w prawo, czy w lewo, widzimy niską zabudowę z gdzieniegdzie wystającymi wyższymi wieżami. Całość wydaje się nie mieć końca. Wielkomiejski krajobraz w żaden sposób nie zmienia się, gdy ruszymy na północ.