Koya-san, czyli grupa ośmiu gór tworzących główną siedzibę kultu buddyjskiej sekty Shingon, od samego początku planowania podróży do Japonii byłą dla mnie jednym z głównych celi. Dlaczego? Sam jednoznacznie nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Mistyczny, mroczny cmentarz spowity we mgle, nagrobki porośnięte mchem, kamienne posągi buddy na każdym kroku, a może po prostu natura, przyroda, ciekawe położenie pośród gór?