Dzień 13 Chwile grozy i walka o przetrwanie
Trzynasty dzień rowerowej przygody na Islandii może troszkę stereotypowo, ale jak przystało na liczbę trzynaście należy do pechowych. Zanim jednak ruszymy przed siebie, kontaktujemy się z zaznaczonymi na otrzymanej jeszcze w Reykjaviku mapie, tak zwanymi entuzjastami rowerowymi, którzy służą pomocą w nagłych, kryzysowych sytuacjach. Chłopak co prawda przyjechał, ale jedyne co był w stanie zrobić, to dokonać oględzin opony i powiedzieć, że możemy wyciąć kawałek starej dętki i przykleić ją od spodu, żeby zabezpieczyć rozcięcie od środka. Na ten pomysł wpadłem już wcześniej. Niestety nie posiada żadnych zapasowych części, a w szczególności opony o rozmiarze dwudziestu ośmiu cali. Co więcej nie dysponuje również żadnym zestawem naprawczym.