Dzień 17 Polska gościnność
Siódma dziesięć rano. Słyszę odgłos dzwoniącego budzika. To już dziś. Dziś wracamy do domu. Zanim jednak to nastąpi czeka nas dwadzieścia trzy kilometry walki z okropnym wiatrem do Asbru, a potem jeszcze kilka kilometrów na terminal lotniska. Poranna przeprawa zajmuje nam dwie godziny z kawałkiem. Finalnie docieramy do Anity, z którą nawiązaliśmy kontakt jeszcze przed wyjazdem na wyspę.