Tag: Isfahan

Reza cz. 3

Ormiański akcent

Kolejny dzień rozpoczynamy zgoła inaczej, a mianowicie udajemy się do całkiem innej, nowszej i bogatszej części miasta, ormiańskiej dzielnicy nazywanej Julfa. Trudno nie dostrzec różnic już na pierwszy rzut oka. Widok kobiet okrytych czadorami jest tutaj dość rzadki. Dziewczęta ubrane są raczej po europejsku i wyłącznie włosy nakrywają rusari. Nie trudno natknąć się na bardziej ekskluzywne centra handlowe i właśnie udajemy się do jednej z takich galerii, jednakże nie w celu zakupów, ale obejrzenia tradycyjnych irańskich instrumentów muzycznych.

Reza cz. 2

Na dobry początek

Poranek rozpoczynamy obfitym śniadaniem. Na początek otrzymuję przepyszną zupę z soczewicy nazywaną adasi. Poza tym po raz kolejny mogę rozkoszować się niezwykłym smakiem tutejszego chleba. Tym razem jest to kalapache w kombinacji z kozimi serami oraz świeżo ciętymi warzywami. Na deser nunberendzi, czyli ciasteczka wyrabiane na mleku, zawierające mak i ryż. Są one wizytówką miejscowości Na’in położonej kilkadziesiąt kilometrów na wschód od Isfahanu.

Reza cz. 1

Tego samego dnia przed południem docieram do Isfahanu, rzekomo najbardziej spektakularnego, jak mam się w następstwie przekonać, miasta w kraju. Jeszcze w autobusie przed dojazdem na miejsce docelowe jeden z pasażerów pyta krótko dokąd zmierzam. Odpowiadam, iż w Isfahanie odbierze mnie z dworca mój kolega. Prosi o podanie telefonu i dzwoni do mojego hosta w celu umówienia spotkania. Kolejny raz spotykam się z bezinteresowną, ludzką życzliwością.