Kraby i służby porządkowe

Otwieram oczy. Wszystko wskazuje na to, że przetrwałem pierwszą noc na dziko na Półwyspie Arabskim. Dzień rozpoczynam tak jak skończyłem wczorajszy wieczór, a mianowicie krótkim spacerem na plażę. Siadam na piasku i spoglądam w morze, dostrzegając nadpływające z lewej strony łodzie motorowe. Zapewne rybacy udają się do pracy, albo z niej wracają.

– Zobacz, kraby! – zrywa się z piasku Blondynka.