Bahla

Kolejny dzień miał być pierwszym, luźniejszym na tym wyjeździe. Nareszcie wyspany, bez jakiegokolwiek napiętego planu, budzę się by poobserwować okolicę. Bahla do wielkich metropolii nie należy. Zamieszkuje ją zaledwie dwadzieścia cztery tysiące ludzi, ale jak na specyfikę miasta arabskiego przystało ciągnie się wzdłuż przez kilkanaście kilometrów. Słońce już od kilku godzin wisi na horyzoncie i daje o sobie znaki natychmiast po wyjściu z cienia.