Dobrego zawiłe początki
Samo południe. Słońce w zenicie. Choć to najchłodniejsza pora roku, wskazówka termometru znacznie przekracza trzydzieści stopni Celsjusza. Krążę bezwiednie po okolicy, która nie została jeszcze naniesiona na mapę. Obrzeża miasta, nowo powstające obiekty hotelowe, apartamentowce wyrastają niedaleko prywatnych domostw. Wychodząc z pojazdu przykuwam wzrok wszystkich tubylców.