Przed nami ostatnie siedemdziesiąt dwa kilometry drogi, a w zasadzie męki, gdyż nie mając już żadnej motywacji do jazdy pokonanie każdego kolejnego kilometra przychodzi nam z ogromnym trudem. Co jakiś czas zatrzymujemy się na krótki odpoczynek i posiłek. Na jednym z takich postojów dostrzegam polską ciężarówkę. Próbuję wejść do toalety. Nie mogę. Drzwi są zamknięte jeszcze przez kolejne kilkanaście minut. Siadam na ławce, a w tym samym momencie z łazienki wychodzi młody chłopak. Mył głowę w zlewie. Po raz kolejny uświadamiam sobie jak niewdzięczna jest praca kierowcy.