Kategoria: Dania na przedłużony weekend

Dania na przedłużony weekend cz. 2

Brøndby

Dalszą część dnia spędzimy w Brøndby, małym mieście położonym na zachód od stolicy. Fani footballu skojarzą pewnie miasto ze słynną drużyną piłkarską. Z każdą chwilą spędzoną w Danii zaczynam coraz bardziej zazdrościć Duńczykom komunikacji miejskiej. Otóż przejazd z centrum stolicy do Brøndby zajmuje dwanaście minut, a pociągi kursują na trasie co dziesięć minut. Dzielnica w której zatrzymamy się na czas naszego pobytu jest dość specyficzna. Dookoła wyrastają wysokie, nadgryzione już zębem czasu bloki, zamieszkane w większości przez uchodźców. Troels, mąż Ani czekający na nas na stacji kolejowej wyjaśnia, że część z tych budynków miała zostać poddana renowacji, ale koszt remontu przewyższyłby koszt wyburzenia, także postawiono na to drugie rozwiązanie. Do klatki wchodzimy przez grube metalowe drzwi, wsiadamy do windy i wjeżdżamy na wyższe piętro. Balkony są tutaj łączone, pociągnięte wzdłuż całej ściany bloku i przypominają trochę sceny z filmu „The Florida Project”. Wchodzimy do wynajmowanego przez Anię i Troelsa trzypokojowego mieszkania, zostawiamy rzeczy w jednym z pomieszczeń i siadamy na kanapie, spoglądając jednym okiem na toczące się w Rosji Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej.

Dania na przedłużony weekend cz. 1

Rowerowy raj

Piątek, godzina ósma rano. Godziny szczytu, a w samym centrum stolicy Dani próżno szukać sznurów aut ciągnących się to w jedną, to w drugą stronę, hałasu silników, dźwięku klaksonów. Korki owszem, można dostrzec, ale na pewno nie na pasach jezdni, lecz tuż obok, na ścieżkach rowerowych szerokością nieodbiegającym znacznie od pojedynczych pasów przeznaczonych dla aut. Sznury rowerzystów, bądź też kilkuosobowe grupki mkną szybkim tempem przed siebie, jakby nie zważając na otaczający ich świat. Gdzie nie spojrzeć rowery. Czy to na specjalnych parkingach, czy też przypięte do każdego centymetra wolnej rury, czy też barierki. Trudno gdziekolwiek znaleźć miejsce na pozostawienie swojego jednośladu. Cóż niespełnione marzenie polskiego rowerzysty o takowym widoku w naszych miastach.