Dziś Biebrza to unikat nie tylko w skali kraju ale i Europy. Tu nasuwa się myśl na jakim etapie rozwoju ludzkości, my Polacy zatrzymaliśmy się. Gdy w krajach krwawej dyktatury jakim chociażby jest Białoruś, nie tyka się omawianej wcześniej Puszczy Białowieskiej, gdy o Biebrzę walczą aktywiści nie tylko w kraju ale na całym Starym Kontynencie, my swoje. W obliczu głupoty ludzkiej dzisiejszy unikatowy krajobraz biebrzańskiej doliny za pewien czas może bezpowrotnie zniknąć z mapy, zabierając wraz ze sobą najcenniejsze walory parku. To właśnie szeroka dolina mająca charakter naturalny silnie meandrującej rzeki Biebrzy wraz z unikatową mozaiką i strefowością siedlisk mokradłowych skrywa tu rzadkie, zagrożone i ginące w kraju i Europie gatunki roślin, ptaków i innych zwierząt. Charakterystyczne dla Biebrzańskiego Parku Narodowego są również rozległe krajobrazy, ekosystemy i siedliska, które gdzie indziej zostały już bezpowrotnie zniszczone, w wyniku melioracji, osuszania bagien i torfowisk. Bagna Biebrzańskie są uznawane za jedną z najważniejszych w kraju i w Europie Środkowej ostoi ptaków wodno-błotnych. Jako niezwykle cenny obszar wodno-błotny Biebrzański Park Narodowy w roku 1995 został wpisany na listę Konwencji Ramsar o obszarach wodno-błotnych mających znaczenie międzynarodowe, zwłaszcza jako środowisko życiowe ptactwa wodnego.
Co roku Biebrzę szturmują ornitolodzy ze wszystkich krajów świata, ale gdy nie jesteśmy specjalistami w tej dziedzinie, możemy pójść chociażby na kajak, czy pospacerować po rozległych bagnach, korzystając z sieci szlaków pieszych przecinających tereny Parku. Jeśli ktoś jest miłośnikiem roweru, albo leniwie chce przemierzyć Biebrzę samochodem, ma również taką możliwość w jej południowej części, w której znajduje się tak zwana Carska Droga. Powstała ona w XIX wieku na potrzeby twierdzy w Osowcu i systemu umocnień zachodnich rubieży Imperium Rosyjskiego. Główną rolą było zapewnienie komunikacji pomiędzy carskimi twierdzami, ale także umożliwienie przemieszczania się wojska pomiędzy fortami i punktami oporu samej Twierdzy Osowiec.

Carska Droga została poprowadzona równolegle do lewego brzegu Biebrzy, przez bagna i piaszczyste wydmy. Decyzja o budowie tej strategicznie militarnej drogi przez bagna została osobiście podjęta osobnym dekretem przez cara Mikołaja. Istnieje anegdota, według której zbudowano ją wzdłuż linii narysowanej przez cara za pomocą linijki przyłożonej do Grodna i Warszawy. W każdym razie poprowadzono ją długimi prostymi odcinkami, co utrudniało jej budowę w bagnistym terenie.

Przy budowie nie byli wykorzystywani zesłańcy, ale została zatrudniona miejscowa ludność w ramach prac interwencyjnych. Ubodzy mieszkańcy bagien, uczestniczący w budowie drogi, wspominali ten okres jako czas wyjątkowego dostatku.
Carska Droga pierwotnie znana była jako Droga Łomżyńska. Początkowo miała nawierzchnię brukową i szutrową, obecnie większa jej część pokryta jest asfaltem.

Z uwagi na fakt przebywania całego Podlasia na rowerach, skupiamy naszą uwagę na północnej części Biebrzy, przemierzając ją kajakiem. Czasami nogi potrzebują odpoczynku, a wtedy można powiosłować. W porównaniu jednak do wiosłowania wśród meandrujących odnóg Narwi, szlak nie jest specjalnie atrakcyjny. Z perspektywy czasu myślę, że największy w Polsce Park Narodowy należałoby zwiedzać, korzystając ze szlaków pieszych, choć ich dostępność w zależności od pory roku i wysokości stanu wód bywa ograniczona.

Niezwykle malowniczy jest natomiast fragment, który przemierzamy kolejnego dnia z Goniądza przez Dolistowo Stare do Dębowa. Jego przebieg wzdłuż linii Biebrzy pozwala w niezakłócony sposób podziwiać piękno tutejszej przyrody.
Z pewnością zauważyliście już, że Podlasie to w zdecydowanej większości mały ruch samochodowy, niewielkie zaludnienie, najmniejsza stopa urbanizacji ze wszystkich województw, a co za tym idzie ogrom otaczającej nas z każdej strony natury. Jeziora, rzeki, jak się jeszcze okaże góry, ale przede wszystkim lasy. Puszcza Białowieska, Knyszyńska, a przed nami kolejna, Puszcza Augustowska. Wspomniany kompleks leśny o powierzchni ponad 114 tysięcy hektarów obejmuje swoim zasięgiem Wigierski Park Narodowy, w stronę którego właśnie się udajemy. To już czwarty Park Narodowy na terenie województwa. Większą ilością może poszczycić się tylko Małopolskie, które ma ich w swoim obrębie aż sześć.

Pomijając fantastyczną rzeźbę terenu Puszczy przypominającą w dużej mierze nadbałtyckie lasy, jedną z największych jej atrakcji jest Kanał Augustowski uznawany za cud architektoniczny i będący pomnikiem historii. Jego całkowita długość sięga 101 kilometrów, w czym 82 kilometry leży w granicach Polski. Pozostała część położona jest po stronie białoruskiej. Na kanale rozlokowanych jest 18 śluz, które stanowią nie lada gratkę dla zwiedzających.

Warto przyjrzeć się też pokrótce jego historii. Drogi wodne były kluczowe dla gospodarki wielu krajów przed rozwojem kolei w XIX wieku. W dobie rewolucji przemysłowej we wczesnych latach XIX wieku powstała konieczność szukania połączeń śródlądowych. Rozwój techniki inżynieryjnej na świecie spowodował budowanie kanałów, czyli sztucznych połączeń wodnych wykorzystujących istniejące naturalne cieki wodne.

W Królestwie Polskim po uzyskaniu dużej autonomii, w latach 1815–1830 nastąpił intensywny rozwój przemysłu i ekspansja gospodarcza. Najpoważniejszym problemem stał się eksport towarów, spławianych Wisłą do Gdańska. Królestwo Polskie potrzebowało otwartego i wolnego dostępu do morza w celu nawiązania silnych stosunków gospodarczych z Zachodem, zwłaszcza z Wielką Brytanią. Minister skarbu Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki postanowił wybudować kanał żeglowny z pominięciem Gdańska, Elbląga, Kłajpedy i Królewca. Pomysł swój przedstawił Aleksandrowi I już w lipcu lub sierpniu 1822 r. Cesarz zgodził się, powierzając rozpoczęcie prac przygotowawczych generałowi Maurycemu Haukemu, szefowi Kwatermistrzowsta Generalnego. Ten do wykonania zadania wyznaczył generała (wtedy jeszcze podpułkownika) Ignacego Prądzyńskiego.

Pisząc o Kanale Augustowskim, nie można nie wspomnieć o samym Augustowie, perełce tutejszego regionu. Letni kurort, w którym znajduje się Muzeum Kanału Augustowskiego wraz z deptakiem nad przepływającą tu Nettą, barami i restauracjami, mimo że to dopiero początek czerwca, nieodłącznie kojarzy się z atmosferą wakacyjną.
Zasiadamy w tutejszym barze na filiżankę kawy, by chwilę później ruszyć w dalszą drogę przez piaszczyste lasy Puszczy. Koniec końców docieramy do ostatniego na naszej trasie Wigierskiego Parku Narodowego.