Pandemia koronawirusa sprawiła, iż wszelkie tegoroczne plany wyjazdowe nie doszły do skutku. Przywołując znane powiedzenie, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Po nastu latach niezwiedzania Polski w trybie trwającym dłużej niż kilka dni i po dwudziestu latach przerwy, przyszedł czas, by jako dorosły, bardziej świadomy niż ten pięcioklasista człowiek powrócić w Bieszczady. Początkowo wyjazd w słynne polskie pasmo górskie mieliśmy połączyć z wizytą na Lubelszczyźnie. Nauczeni jednak doświadczeniem z ostatnich kilku lat, przestaliśmy skakać z punktu do punktu. Wolimy cieszyć się chwilą i poznawać powoli. Tym samym stwierdziliśmy, że tydzień na Bieszczady to zdecydowanie za mało i musimy tam zostać co najmniej przez dwa pełne tygodnie. Eliminując jednak z planu Lubelszczyznę, postanowiliśmy odwiedzić inny region Polski, a mianowicie Beskid Niski. Tak na moment, na chwilę, w formie pewnego przedsmaku, by może kiedyś, jeśli nas zachwyci, powrócić na dłużej. I tak oto po ponad ośmiogodzinnej podróży samochodem, napotkaniu na swojej drodze kilku gwałtownych burz z gradem dojechaliśmy do Krempnej położonej w samym sercu Magurskiego Parku Narodowego.
Już sam tytuł kolejnego mojego cyklu pisanego nastręczył mi wiele kłopotów. Początkowo miały to być po prostu bieszczadzkie opowieści, jednakże wtedy zupełnie pominąłbym Beskid Niski. Znowu Beskid Niski i Bieszczady wydawało mi się zbyt ogólnikowe, błahe, wręcz byle jakie, gdyż przecież nie zwiedzam całego Beskidu Niskiego. To może Magurski i Bieszczadzki Park Narodowy? I znowu niezbyt trafne stwierdzenie, bo przecież to nie tylko Parki Narodowe, ale i ich okolice. Koniec końców najbardziej trafnym i pełnym określeniem do pierwszej części tegoż cyklu uznałem pojęcie Łemkowszczyzny wykraczające poza granice Magurskiego Parku Narodowego. Co prawda można by się doczepić, że przecież skoro Łemkowszczyzna to i Beskid Sądecki. To wszystko prawda, jednakże Łemkowie byli głównym celem mojego przyjazdu w te tereny i to właśnie na nich skupiam się tu szczególnie. Tym samym Łemkowszczyzna wydaje mi się najbardziej sensownym określeniem.
O Łemkach
Łemkowie to historyczni Rusini, a związek z Rusią (dzisiejszą Ukrainą) potwierdza fakt przyjęcia chrześcijaństwa przez Włodzimierza i Olgę oraz chrystianizacji tych ziem w obrządku wschodnim w 988 roku. Dzisiejsza Łemkowszczyzna wchodziła w skład księstwa Włodzimiersko-Halickiego jeszcze przed 1340-1349 rokiem. Podboje militarne króla Kazimierza Wielkiego w latach 1340 do 1366 spowodowały silną aneksję do korony Polskiej. Powojenna, wielka wymiana ludności w latach 1944 do 1946 między Polską, Niemcami a ZSRR nie oszczędziła Rusinów. Statecznym aktem rozwiązania kwestii narodowościowych na tym terenie była deportacyjna akcja „Wisła” w 1947 roku. Po tych działaniach tereny te całkowicie opustoszały. Ich mieszkańcy zostali skazani na całkowitą asymilację, zmieniono strukturę demograficzną regionu oraz zniszczono krajobraz kulturowo-historyczny.
Mimo usilnych starań totalitarnych dziś jesteśmy świadkami odrodzenia kultury łemkowskiej. Łemkowie mają swoją literaturę, poezję, naukowców, mają przede wszystkim niezapomnianą tradycję, którą kultywują. Języka łemkowskiego uczy się w szkołach. W 1989 roku powstało Stowarzyszenie Łemków, organizacja podkreślająca ich odmienność narodową. W 2011 roku 10733 osoby zadeklarowały przynależność do łemkowskiej wspólnoty etnicznej. Część Łemków uważa się za Ukraińców. Dziś na terenach Polski żyje około 60 tysięcy Łemków. Około 36% zadeklarowało narodowość łemkowską lub ukraińską. Pozostali przyznali się do narodowości polskiej. Duży wpływ na to miało prawie pół wieku prześladowań. Na szczęście ostatnie ćwierć wieku pokazuje, że świadomość i kultura łemkowska odżyła i zaczyna się odradzać.
Magurski Park Narodowy
Położony na granicy dwóch województw małopolskiego i podkarpackiego utworzony w 1995 roku Magurski Park Narodowy obejmuje swoim zasięgiem górne dorzecze Wisłoki oraz pasmo Magury Wątkowskiej. Dziś zajmuje powierzchnię nieco ponad 194 km2, a jego otulina rozciąga się na powierzchni nieco ponad 229 km2.
Park powołano w celu ochrony unikatowego w skali Karpat obszaru przejściowego między Karpatami Zachodnimi i Wschodnimi. 90% powierzchni zajmują lasu. Dają się tu wyróżnić dwa piętra roślinne, a mianowicie pogórza i regla dolnego. Pogórze to głównie drzewostany sztuczne z przewagą sosny, ale też łąki, pastwiska czy torfowiska. Piętra regla dolnego to naturalne lasy bukowe, jedliny i jaworzyny. Na terenie parku znajdują się trzy obszary ochrony ścisłej: Magura Wątkowska, Kamień i Zimna Woda.
W Parku występuje 800 gatunków roślin i 200 gatunków zwierząt.
Oczywiście poza fascynującą przyrodą, znajdziemy tu też całą masę miejsc związanych z kulturą łemkowską, jak i niebywałych zabytków. Niestety wiele ze wspomnianych łemkowskich miejsc istnieje już tylko w pamięci kolejnych pokoleń, bądź też w źródłach pisanych. Przyjrzyjmy się jednak bliżej tym, które udało nam się zwiedzić. Nie bylibyśmy jednak sobą, gdybyśmy nie skorzystali z najlepszego wynalazku ludzkości, jeśli chodzi o kategorię środków umożliwiających przemieszczanie, a mianowicie roweru. Wsiadamy zatem na dwukołowce i z Krempnej ruszamy przed siebie do pierwszej nieistniejącej już dziś wsi.

Żydowskie
Żydowskie, dziś nieistniejąca wieś łemkowska, była najstarszą wsią w całym Beskidzie Niskim. Dawna zabudowa rozmieszczona była wzdłuż wąskiej doliny, a domy rozmieszczono po obu stronach potoku Krempna oraz jego dopływu. Pierwsza wzmianka dotycząca miejscowości pochodzi z 1418 roku. Żydowskie należało wówczas do rodziny Wojszyków. Początkowo osadę dzierżawił Żyd. Okoliczne ziemie były ubogie, a ludność trudniła się pasterstwem. W 1541 roku dziedzicami wsi zostali Stadniccy.

W XVI wieku Żydowsko należało do parafii grekokatolickiej w Grabiu oraz posiadało własną cerkiew. Osadę zamieszkiwało wtedy 450 mieszkańców, z czego 438 było grekokatolikami, a 12 Żydami. Od XVII wieku wieś zaczęła się intensywnie rozwijać, zmieniając regularnie właścicieli. Przebiegał te∂y szlak handlowy łączący Żmigród ze Zborowem, Bardejowem i Preszowem. W 1849 roku przez wieś przeszły carskie wojska w celu stłumienia powstania na Węgrzech. Na początku XX wieku mieszkało tu 425 osób. Podczas I wojny światowej wieś została spalona przez wycofującą się armię austriacką. Okres międzywojnia był czasem odbudowy wsi. W 1922 roku wzniesiono nową cerkiew. W latach 1926 do 1930 część osób zmieniła wyznanie, a tym samym wzniesiono cerkiew prawosławną.
Kolejnych zniszczeń wieś doznała w 1944 roku podczas Operacji Dukielskiej. W 1945 roku doszło do przesiedlenia mieszkańców na tereny obecnej Ukrainy. Dwa lata później pozostali mieszkańcy zostali przesiedleni na ziemie odzyskane.

Dziś po dawnej wsi pozostały nagrobki, miejsce po grekokatolickiej cerkwi, dwie murowane kapliczki i krzyż z 1908 roku.

Kawałek dalej natrafiamy na kolejną wieś.
Ciechania
Nazwa miejscowości pochodzi od łemkowskiego słowa tychania co oznacza zacisze. Pierwsze wzmianki o miejscowości pochodzą z 1581 roku. Należała ona wówczas do Mikołaja Stadnickiego. W 1790 roku wybudowano tu cerkiew grekokatolicką. W 1898 roku wieś należała do wiedeńskiej rodziny Thonerów.
W czasie I wojny światowej została całkowicie zniszczona. W 1928 roku znaczna część mieszkańców przeszła na prawosławie. Dochodziło do licznych sporów z greko- i rzymokatolikami. Powstała w 1930 cerkiew prawosławna uległa zniszczeniu w czasie II wojny światowej. Po przejściu frontu niemiecko-sowieckiego w latach 1944 do 1945 większość mieszkańców pozbawiona domów wyjechała na tereny obecnej Ukrainy.
Po wsi nie pozostało niestety zbyt wiele. To pojedyncze nagrobki, fundamenty plebanii, kamienny krzyż i grekokatolicki cmentarz.
Lata są tu krótkie i deszczowe. Rankami nad doliną zalegają mgły i nie odpuszczają nawet przez kilka tygodni. Z pewnością życie mieszkańców tej wsi nie należało do łatwych.

Z Ciechani udajemy się w kierunku Ożennej.
Ożenna
Wieś położona w dolinie potoku Ryjak w zachodniej części Beskidu Niskiego. Nazwa miejscowości pochodzi od słowa ożyna i oznacza jeżynę.
Osada lokowana była na prawie wołoskim prawdopodobnie w pierwszej połowie XVI wieku. Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1581 roku. Należała do Mikołaja Stadnickiego i posiadała trzy dworzyszcza wołoskie i jedno sołtysie. W XVI i XVII wieku należała do dóbr Stadnickich ze Żmigrodu. Narażona była na napady beskidników i węgierskich tołhaji.
W 1785 roku w Ożennej mieszkało 395 grekokatolików i 3 Żydów. Wieś posiadała cerkiew z 1867 roku rozebraną w 1953 roku. Większość Łemków w 1945 roku wyjechała do Związku Sowieckiego, a pozostali wysiedleni zostali w 1947 roku na ziemie zachodnie.
W Ożennej i pobliskim Grabiu znajduje się 5 cmentarzy wojennych z okresu I wojny światowej projektu słowackiego architekta Dusana Jurkovica. Pochowani są na nich żołnierze polegli podczas walk zimowych o przełęcze karpackie na przełomie 1914 i 1915 roku.

Grab
Kolejna z fascynujących miejscowości na mapie Beskidu Niskiego. W latach 1769 do 1770 istniał tu obóz konfederatów barskich, skąd Kazimierz Pułaski dokonywał wypadów na Pilzno i Lwów. Grab stanowił oparcie dla oddziałów konfederatów barskich Pułaskiego i Zawadzkiego. W 1945 roku większość mieszkańców Grabu wyjechała do ZSRR, a dwa lata później pozostałych mieszkańców wysiedlono na Ziemie Odzyskane.

Będąc w Grabiu warto zwrócić uwagę na Kościół pw. Matki Bożej Śnieżnej. Świątynia w obecnej formie powstała dość późno bo dopiero w latach 90-tych ubiegłego wieku na miejscu nieistniejącej grekokatolickiej cerkwi.
Po wysiedleniu rdzennej ludności łemkowskiej w ramach powojennej Akcji Wisła świątynia w całości uległa spaleniu w roku 1953. Z cerkwi ocalała tylko figura Matki Bożej. Przebudowany kościół, o którym mowa wyżej, w 2001 roku otrzymał tytuł Matki Bożej Śnieżnej.

Pamiątką przeszłości jest znajdujący się z tyłu dawny łemkowski cmentarz parafialny. Na terenie całej wsi można zobaczyć jeszcze przydrożne krzyże i kapliczki. Znajdują się tu też dwa cmentarze z I wojny światowej.
Długie
Pierwsze wzmianki o Długim pochodzą z 1581 roku oraz z 1629 roku. Znajdowały się tam trzy dworzyszcza wołoskie oraz sołtysie. W XVI wieku Długie było wsią szlachecką należącą do rodu Stadnickich, natomiast w XVIII wieku stanowiła już własność Siemieńskich-Lewickich.
Z inwentarza klucza myscowego dowiadujemy się, że cerkiew była usytuowana na samym końcu wsi. Była to cerkiew grekokatolicka pw. św. Dymitra zbudowana w 1745 roku.
Długie było filią parafii w Radocynie. Budynek cerkwi stał jeszcze w 1955 roku. Nadal istnieje dawny, przycerkiewny cmentarz. Z opisów mieszkańców wiadomo, że plebania znajdowała się na drugim końcu wsi, od strony Wyszowadki. Był także młyn.
Wskutek przeprowadzonych działań I wojny światowej mieszkańcy wsi bardzo ucierpieli. W 1914 roku doszło do masowych aresztowań. W latach 20. XX wieku cała wioska wróciła do prawosławia, wybudowano także nową cerkiew.
W 1936 roku oprócz 150 prawosławnych mieszkała również jedna rodzina cygańska. W 1945 roku wszyscy mieszkańcy zostali zmuszeni do wyjazdu na Ukrainę, pozostawiając swoje domostwa i dwie cerkwie. Obie zostały rozebrane w 1955 roku przez pracowników PGR-u, którzy wykorzystali uzyskany budulec do budowy stajni w Jasionce.
Kapliczki i krzyże w Długim rozciągają się wzdłuż drogi na odcinku od Czarnego do Wyszowatki.


Obecnie Długie to pusta dolina, której sezonowymi mieszkańcami są pasterze wypasający owce i bydło na pobliskich łąkach.


Jest to chyba najpiękniejszy fragment tej części Beskidu Niskiego jaki było nam dane widzieć. Gdzieś do góry dostrzegam wypasających owce pasterzy. Iście idylliczny widok. Po drodze napotykamy całą masę kamiennych krzyży, przydrożnych kapliczek. Kawałek dalej kończy się asfalt, a my wjeżdżamy w las, w którym co kilkaset metrów zdejmujemy buty i przeprawiamy się przez wartko płynący w tym terenie potok. Koniec końców po kilku kilometrach ciężkiej walki i wspinaczki w iście błotnistym terenie dojeżdżamy do Wołowca.


Wołowiec
Była to wieś królewska starostwa bieckiego w powiecie bieckim województwa krakowskiego w końcu XVI wieku. Szczególną uwagę należy zwrócić na fascynujący zabytek, a mianowicie cerkiew grekokatolicką Opieki Bogurodzicy. Obecnie jest cerkwią prawosławną pod tym samym wezwaniem. Została wzniesiona w XVIII wieku. To cerkiew zachodniołemkowska z łamanymi dachami namiotowymi i cebulkowymi zwieńczeniami. Ma izbicową wieżę oraz trójdzielny układ wnętrza, z prosto zamkniętym prezbiterium. Wnętrze, oprócz nawy, w której widać dach namiotowy, nakryto stropami płaskimi. W nawie i przedsionku zachowały się fragmenty XIX-wiecznej polichromii ornamentalnej i figuralnej.

Z ciekawostek mogę nadmienić, iż w Wołowcu mieszka słynny polski pisarz Andrzej Stasiuk.

Z Wołowca cofamy się tą samą drogą, pokonując po raz kolejny kilkakrotnie stojący nam na drodze potok i wjeżdżamy do kolejnej nieistniejącej wsi.
Nienzajowa
Wieś była lokowana na prawie wołoskim przez Stecza Oleksa ze Świątkowej za przywilejem króla Zygmunta I. W 1581 roku wieś należała, jak zresztą wiele innych w tym rejonie, do rodu Stanickich. W 1718 roku decyzją króla Augusta II wieś wróciła do starostwa bieckiego. Ostatni dzierżawca starostwa, Wilhelm Siemiński, po zajęciu tamtych terenów przez Austro-Węgry wykupił Nienzajową na własność. Cerkiew grekokatolicka pod wezwaniem św. Kosmy i Damiana zbudowana w 1780 roku była jedną z najładniejszych cerkwi w stylu zachodniołemkowskim. W 1890 roku mieszkało tam 332 grekokatolików oraz 7 Żydów, a Nieznajowa była wtedy filią parafii w Czarnem. W 1890 roku ów dobra kupiła hrabina Franciszka Potulicka, a w 1919 roku właścicielem majątków w Nieznajowej i sąsiednich wioskach został hrabia Aleksander Skrzyński.

W 1914 roku wioska odczuła piętno I wojny światowej. Najpierw wycofały się wojska węgierskie, później stacjonowały oddziały rosyjskie. W 1914 roku rozpoczęły się masowe aresztowania. W 1928 roku prawie cała wioska powróciła do prawosławia, cerkiew grekokatolicka opustoszała, a obok niej postawiono drugą świątynię, prawosławną. W 1936 roku w Nieznajowej mieszkało 220 prawosławnych, 8 katolików oraz 3 Żydów. Wieś tworzyła filię parafii prawosławnej wspólnie z Wołowcem, Czarnem i Lipną. Między cerkwiami stała drewniana szkoła z jedną salą do nauki. W 1936 roku we wsi powstała czytelnia. Niedaleko cerkwi grekokatolickiej mieścił się posterunek policji. W centrum wioski stała karczma prowadzona przez Żyda. Były też dwa sklepy zaopatrzone w podstawowe towary.

W 1945 roku mieszkańców wysiedlono na radziecką Ukrainę. Pozostałych trzech Łemków wysiedlono w 1947 roku w ramach akcji „Wisła”. Miejscowi Polacy przenieśli się do Czarnego.
Od 1969 roku aż do stanu wojennego terenem tym gospodarował zakład karny, a obecność więźniów spowodowała dewastację przydrożnych krzyży i kapliczek. Cerkiew grekokatolicka zawaliła się w 1963 roku.
W okolicy znajdują się pozostałości cmentarza łemkowskiego. Ruiny niedaleko drogi do Rozstajnego to pozostałości po dużym tartaku.
Dawni mieszkańcy Nieznajowej oraz ich potomkowie odwiedzają swoje rodzinny strony, przyjeżdżając co roku na Łemkowską Watrę do Zdyni, która jest organizowana corocznie w lipcu.

Z Nieznajowej wracamy na drogę wojewódzką i udajemy się do kolejnej beskidzkiej wsi.
Świątkowa Wielka
Dawna cerkiew filialna grekokatolicka pw. św. Michała Archanioła (od 1986 roku kościół filialny rzymskokatolicki) wzniesiona w 1757 roku, remontowana w 1796 roku, a następnie w latach 1826-1828. W latach 1947-1986 nieużytkowana. Remontowana w latach 90. XX wieku. We wnętrzu polichromia z II połowy XVIII wieku. Cerkiew w Świątkowej Wielkiej należy do typowych budowli sakralnych wznoszonych na terenie zachodniej Łemkowszczyzny.

Kolejną cerkiew możemy podziwiać tuż obok, a mianowicie w Świątkowej Małej.
Świątkowa Mała
Jako datę budowy dawnej cerkwi grekokatolickiej pw. św. Michała Archanioła (obecnie kościół rzymskokatolicki) przyjmuje się rok 1762, jednakże często podkreśla się, że jest to raczej data rozbudowy istniejącej już kaplicy z XVII wieku o nawę i babiniec. Świątynię remontowano i prawdopodobnie przebudowywano na przełomie XIX i XX wieku.

Będąc w Beskidzie Niskim koniecznie trzeba zaopatrzyć się w bundz, czyli ser z mleka owczego. Tak też czynimy, zatrzymując się przy jednym z domów z tabliczką wskazującą na możliwość zakupu ów lokalnego produktu. Tuż po zakupie jedziemy podziwiać kolejną cerkiew.

Kotań
Dawna cerkiew grekokatolicka pw. św. Kosmy i Damiana nazywana jest perłą łemkowskiej architektury. Przypuszcza się, że powstała na przełomie XVIII i XIX wieku. Świątynia posiada typową dla cerkwi łemkowskich konstrukcję trójdzielną. Po prawdopodbnym remoncie w 1841 roku, kolejne poważne prace wykonano pod koniec XIX wieku, w 1930 oraz 1962 roku. Kolejny poważny remont trwał od 2001 roku. W 2010 roku, 16 ikon z kotańskiego XVIII wiecznego ikonostasu powróciło na swe prawowite miejsce.

Zataczając koło wracamy do miejsca naszego noclegu, a mianowicie Krempnej.
Krempna
Tu znajduje się chyba najpiękniejsza z dotychczas odwiedzonych cerkwi św. Kosmy i Damiana. Zbudowana w latach 1778 do 1782 dawna łemkowska świątynia grekokatolicka została przejęta przez kościół rzymskokatolicki w 1947 roku. W Krempnej położony jest również cmentarz wojenny, a sama miejscowość jest siedzibą Magurskiego Parku Narodowego.
