Urokliwe flandryjskie miasteczko, którego populacja sięga 90 tysięcy ludzi, od początku było dla nas bazą wypadową do zwiedzania Belgii. Tym samym spędziliśmy tu wszystkie noce podczas całego pobytu, mogliśmy też poświęcić więcej czasu na spokojne spacery po miasteczku, odszukiwanie jego mniej znanych smaczków, jakimi są chociażby szalenie bogate w zbiory antykwariaty.
Leuven jest głównym miastem prowincji Vlaams-Brabant. W przeszłości było siedzibą Księcia Brabancji, a od XI do XIV wieku najważniejszym ośrodkiem handlowym księstwa. Dziś słynie przede wszystkim z obłędnie zdobionego ratusza, najstarszego uniwersytetu we Flandrii będącego domem dla blisko 25 tysięcy studentów, co stanowi ponad jedną czwartą całej populacji miasta, jak i słynnego na całym świecie browaru Stella Artois. Jako zapalony rowerzysta nie mógłbym nie wspomnieć, iż znakiem rozpoznawczym miasta są wszechobecne rowery. Gdzie się nie ruszyć, po ścieżkach rowerowych mkną całe peletony rowerzystów, których liczba jest zdecydowanie większa, niż zapaleńców motoryzacji.
Zanim udamy się na zwiedzanie Leuven, warto pamiętać, że miasteczko niestety bardzo mocno ucierpiało w trakcie działań wojennych, zarówno pierwszej, jak i drugiej wojny światowej. Tym samym nie znajdziemy tu wielu zabytków wagi historycznej, jednakże to co przetrwało po dzisiejsze czasy jest miłe dla oka.
Ratusz (Stadthuis)
Ratusz miejski to absolutnie największa atrakcja turystyczna Leuven. Gotycki, XV-wieczny ratusz można by porównać do tortu ociekającego lukrem, a tym lukrem byłyby zdobienia w formie, rzeźb, wieżyczek, kamiennych ornamentów, czy też poutykanych to tu to tam wielobarwnych flag.
236 rzeźb jest uosobieniem tubylców, którzy zasłużyli się miastu na przełomie wieków. Są to uczeni, artyści, jak i przedstawiciele arystokracji. Należy jednak zwrócić uwagę, że wspomniane rzeźby dodano dopiero w połowie XIX wieku.
W środku tak naprawdę jest niewiele do zobaczenia. Poza kilkoma rzeźbami Constantina Meuniera, nie odnajdziemy tu nic interesującego.

Kościół świętego Piotra (Sint Pieterskerk)
Kolejnym zabytkiem godnym uwagi jest Kościół świętego Piotra położony na Grote Markt naprzeciw ratusza. Został wzniesiony w latach 1425 do 1500. Ukończyli go Jan Keldermans i Matheus de Layens. Niestety podczas II wojny światowej zabytek uległ zniszczeniu. Podczas prac restauracyjnych odnaleziono romańską kryptę pochodzącą z XI wieku. W kościele warto rzucić okiem na kilka malowideł datowanych na XVII i XVIII wiek jak chociażby Ostatnia Wieczerza Dirka Boutsa. Górująca nad kościołem wieża miała mieć 169 metrów, jednakże budowę zaprzestano, dochodząc zaledwie do 50 metra.


Kościół świętej Gertrudy (Sint Geertruikerk)
Z kościołów godnych uwagi warto rzucić okiem jeszcze na Sint Geertrukerk, czyli kościół świętej Gertrudy zbudowany między XIII i XV wiekiem. Ażurowa iglica kościoła nazywana jest jednym z siedmiu cudów Leuven.
W 1796 roku podczas francuskiej okupacji zamknięto opactwo, a w ramach działań wojennych kościał został uszkodzony. Szczęśliwie udało się odtworzyć stalle uznawane za jedno z największych dzieł sztuki znajdujących się w Leuven. Tuż obok kościoła może oglądać mały beginaż.

Duży Beginaż (Groot Begijnhof)
Wpisany na Listę dziedzictwa kulturowego UNESCO, położony nad rzeką Dijle Groot Begijnhof jest niewątpliwie jedną z największych atrakcji Leuven. Co prawda założony w 1232 roku, jednakże większość budynków pochodzi z XVII wieku, kiedy żyło tu jeszcze około 300 Beginek. Odrestaurowane domostwa pełnią funkcję uniwersyteckich mieszkań.



Biblioteka Uniwersytecka (Universiteitsbibliotheek)
Fascynujący gmach Biblioteki Uniwersyteckiej został przebudowany w stylu flamandzkiego renesansu tuż po pożarze w trakcie I Wojny Światowej. Datki zostały zebrane przez 400 uniwersytetów amerykańskich. W trakcie II Wojny Światowej budynek znowu spłonął i znowu został odbudowany.

Ogród Botaniczny (Kruidtuin)
Jedną z największych atrakcji Leuven jest niewątpliwie przepiękny ogród botaniczny. Jest to najstarszy ogród botaniczny w Belgii założony przez studentów medycyny w 1738 roku. W szklarniach o powierzchni 450m2 znajdziemy tu niezliczoną liczbę roślin. Oczywiście najciekawsze wydaje się być spacerowanie po urokliwym olejkach ogrodu pod warunkiem, że na niebie nie ma żadnych chmur. Takowe szczęście w ten majowy weekend akurat mamy.





Zamek Arenberg (Arenbergkasteel)
To kolejna fascynująca atrakcja w Leuven. Był to zamek od XII wieku należący do lordów Heverlee, jednakże w 1445 roku rodzina zmuszona była sprzedać posiadłość rodzinie Croy. Antoine I de Croy zburzył średniowieczną budowlę i wzniósł w 1455 zamek, który możemy podziwiać po dziś dzień. Jego wnuk William de Croy ukończył dzieło swojego dziadka w 1515 roku, zakładając jednocześnie klasztor dla Celestynów. W przeważającej części króluje tu architektura flamandzka. Elementy gotyku, neogotyku i renesansu dodano w 1515 roku. Po śmierci Karola III de Croya w 1612 roku, czwartego i ostatniego księcia, zamek dostał się w posiadanie rodziny Arenberg. W trakcie I wojny światowej zamek okupowany był przez Niemców i Austriaków. Następnie posiadłość została przejęta przez belgijski rząd. Dopiero w 1921 roku zamek dostał się w posiadanie Uniwersytetu. Dziś budynek jest udostępniany zwiedzającym. W miejscu klasztoru Celestynów znajduje się obecnie biblioteka. Większość budynków naukowych położonych jest na ulicy o nazwie Celestijnenlaan.

Park Keizersberg
Ostatnim punktem do którego się udajemy jest Park Keizersberg i położony w nim dom Benedyktynów w 1888 roku przez dziewięciu mnichów z opactwa Mardesous. Jest to rozległy teren zielony będący doskonałym miejscem do długich spacerów wśród natury.
