Pomysł odwiedzenia Belgii zrodził się dość nietypowo. W zasadzie nigdy wcześniej nie planowaliśmy tam jechać, ale okazja do odwiedzin sprawiła, że w ostatnią majówkę wsiedliśmy w samochód i pomknęliśmy do położonego o blisko tysiąc kilometrów na zachód od Poznania Leuven. O samym Leuven będzie nieco później, gdyż naszą belgijską przygodę rozpoczynamy od spotkania z innym miastem, a mianowicie Brugią.
Brugia
W ostatnich latach zalana masową turystyką Brugia jest jedną z największych atrakcji Belgii. Trudno się dziwić takiemu stanowi rzeczy, zapierająca dech w piersiach architektura, urokliwe uliczki, przecinająca miasto niezliczona liczba kanałów, ale przede wszystkim zachowanie tego całego obrazu w doskonałym stanie i czystości przyciągają tu rzeszę ludzi z całego świata. W ostatnim czasie coraz częściej słyszy się głosy o pomysłach władz miasta na zmniejszanie ruchu turystycznego. Ograniczenia mają dotyczyć turystów jednodniowych, niezatrzymujących się w Brugii na noc. Trudno dziwić się takim pomysłom. Stosunek liczby turystów do mieszkańców wynosi średnio 3:1 i chyba nikt nie chciałby żyć w miejscu, gdzie trudno poruszać się po ulicach, czy też wejść do jakiejś restauracji, czy baru zatłoczonego przez masy przyjeżdżających tu na chwilę turystów.
Cofnijmy się jednak w czasie i przyjrzyjmy się bliżej historii miasta w okresie średniowiecza. To właśnie wtedy Baldwin I Żelazne Ramię, pierwszy hrabia Flandrii wzniósł zamek mający pełnić funkcją obronną przed najazdami Wikingów. W tym samym czasie miasto zaczęło znacząco rozkwitać. Jak wiele innych flandryjskich miast, również i Brugia postawiła na przemysł włókienniczy. W XIII wieku Brugia stała się jednym z głównych europejskich centrów handlu odzieżą. W 1302 roku stowarzyszenie cechów Brugii postanowiło odmówić płacenia nowych podatków, co spowodowało wysłanie armii do miasta. Pieter De Coninck i Jan Breydel byli odpowiedzialni za zorganizowanie rewolty przeciwko armii składającej się z 2 tysięcy żołnierzy. O poranku 18 maja członkowie stowarzyszenia cechów zabijali każdą osobę, która nie potrafiła poprawnie wymówić flandryjskiej frazy schild en vriend, czyli tarcza i przyjaciel. Ów rewolta przyczyniła się do wybuchu wielkiej rebelii, której zwieńczeniem było zwycięstwo nad Francuzami sześć tygodni później w bitwie pod Kortijk. Niestety Flandryjczycy nie cieszyli się zbyt długo niepodległością, gdyż niedługo po tych wydarzeniach Francuzi na nowo przejęli kontrolę nad tymi terenami.
W XIV wieku Brugia stała się kluczowym członkiem Hanzeatyckiej Ligii Siedemnastu Miast, silnej organizacji północnoeuropejskich miast zajmujących się handlem. Największy rozkwit miasta miał miejsce za czasów panowania książąt burgundzkich, a w szczególności Filipa Dobrego. W 1500 roku populacja Brugii osiągnęła 200 tysięcy mieszkańców.
W XV wieku Zwin, kanał łączący Brugię z morzem zamulił się do tego stopnia, że odciął miasto od dostępu do wód morskich, co spowodowało mocne zwolnienie gospodarcze i zapaść życia ekonomicznego. Pod koniec XV wieku główną siedzibę Ligii Hanzeatyckiej przeniesiono z Brugii do Antwerpii, co pociągnęło za sobą kupców, którzy zostawili po sobie puste domy, kanały i ulice. Miasto popadło w zapomnienie na kolejnych 400 lat.
Miasto przebudziło się dopiero na początku XIX wieku za sprawą turystów przejeżdżających przez Brugię w drodze do Waterloo. Promocji miasta pomogła także publikacja belgijskiego pisarza i poety Georga Rodenbacha Bruges-la-Morte.
Ponadto w 1907 wybudowano kanał Boudewijnk, łączący miasto z nowym portem w Zeebrugge. W przeciwieństwie jednak do wspomnianego Zeebrugge, Brugia nie ucierpiała w trakcie działań II Wojny Światowej. W 2002 roku miasto było Europejską Stolicą Kultury.
Markt i Burg
Centrum turystycznego życia i jedną z największych turystycznych atrakcji Brugii jest zdecydowanie Markt, czyli historyczny plac otoczony budynkami w stylu średniowiecznym. Po środku stoi pomnik Pietera De Conincka i Jana Breydela. We wschodniej części Marktu można dostrzec neogotycką budowlę Provinciaal Hof. Budynek był swego czasu siedzibą władz prowincji Zachodnia Flandria. Tuż obok znajduje się kolejny, mniejszy plac, a mianowicie Burg. Symbolem miasta jest stojący tu Belfort, średniowieczna dzwonnica zbudowana w XIII wieku, mierząca 83 metry. Wcześniej spełniała funkcje skarbca i archiwum miejskiego. Dzwonnica posiada 47 dzwonów. Przylegają do niej hale targowe.



Naszą uwagę powinien przykuć także XIV-wieczny Stadhuis, czyli ratusz. Powstał w latach 1376 do 1420, a jego gotycka fasada ozdobiona jest replikami figur hrabiów i hrabin Flandrii.

Przy placu znajduje się także Heilig-Bloed Basiliek, czyli Bazylika Świętej Krwi. Nazwa pochodzi od relikwii krwi Chrystusa przywiezionej tu przez Krzyżowców w latach 1150 do 1200. Bazylika składa się z dwóch części, XII-wiecznej kaplicy niskiej w stylu romańskim, oraz kaplicy wysokiej w dużej mierze poddanej renowacji. Właśnie w tej kaplicy znajdują się relikwie krwi Chrystusa.
Arentshof
Jednym z najbardziej urokliwych zakątków i jednocześnie jedną z największych atrakcji turystycznych Brugii jest bez wątpienia Arentshof. W okolicach parku możemy podziwiać kamienny most St-Bonifaciusburg, którym mogą przeprawiać się tylko piesi, jak i kojarzone przez wszystkich piękne domy położone nad przecinającymi miasto kanałami.





Kościół Najświętszej Marii Panny w Brugii (Onze Lieve Vrouwekerk)
Wspomniany kościół zbudowano w latach 1290 do 1549 i jest w dużej mierze mieszanką architektonicznych stylów. Odnajdziemy tu elementy gotyku, jak i baroku. Najbardziej charakterystycznym elementem kościoła jest wysoka na 122 metry wieża. W prezbiterium znajdują się groby Karola Śmiałego i jego córki Marii. Najważniejszym elementem jest jednak rzeźba Michała Anioła, Madonna z Brugii, powstała w 1504 roku.

Katedra świętego Zbawiciela (Sint Salvatorskathedraal)
Główną świątynią Brugii jest oczywiście katedra datowana na XII wiek. To właśnie wtedy rozpoczęto je budowę. Katedra pełniła funkcję kościoła parafialnego. W XVIII wieku świątynia stała się katedrą, a w związku z tym została przebudowana.
Beginaż (Begijnhof)
Beginaż, czyli miejsce w którym mieszkały laickie stowarzyszenia religijne kobiet, datowany jest na XIII wiek. W dzisiejszych czasach budynek zamieszkiwany jest przez 50 kobiet w różnym wieku. Konwent zamieszkują natomiast siostry zakonne, benedyktynki. We wnętrzu głównego wejścia znajduje się Begijnuisje, czyli typowy dom pełniący funkcję małego muzeum.

Jezioro miłości (Minnewater)
Jezioro miłości położone jest w jednej z najbardziej zielonych i urokliwych okolic Brugii. W przeszłości był to dok, do którego przypływały statki wyładowane wełną, winem, przyprawami i jedwabiem, a odpływały załadowane flamandzką odzieżą. Dziś teren pełni funkcję spacerową. Można tu spotkać tłumy ludzi przechadzających się wzdłuż idyllicznego brzegu jeziora przeciętego kamiennym mostem. Nad jeziorem możemy podziwiać wieżę prochową.


Dzielnica świętej Anny
Dzielnica świętej Anny można powiedzieć, że położona jest poza utartym szlakiem. Znajdziemy tu całą gamę kościołów, wiatraków, małych muzeów, ale także jest to dzielnica mieszkaniowa.
Z ciekawszych zabytków warto wymienić Kaplicę Jerozolimską, klasztor Engels, młyn Sint Janshuismolen, czy też położony tuż obok Koelewemolen.

Kaplica Jerozolimska została konsekrowana w 1429 roku, a jej projekt inspirowany był Kościołem świętego Grobu w Jerozolimie.
Klasztor Engels założyły w 1629 roku kobiety należące do zakonu, które nie złożyły jednak ślubów. Przybyły tu z Anglii i przez wiele lat oferowały schronienie prześladowanym katolikom.
Abstrahując od zabytków, największą atrakcją Brugii jest niewątpliwie niespieszny spacer po jej zabytkowych, średniowiecznych, wąskich uliczkach, zasiadanie w barach, kosztowanie belgijskich gofrów i picie belgijskiego piwa. Dopiero wtedy możemy w pełni poczuć atmosferę tego niezwykłego miasta.


Gandawa
Z Brugii udajemy się do kolejnej flandryjskiej perły, a mianowicie Gandawy. Przez wiele lat turystycznie nieodkryta, Gandawa w średniowieczu była po Paryżu największym europejskim miastem. Położona na złączeniu rzek Scheldt i Leie pełniła rolę siedziby hrabiów Flandrii, którzy wybudowali stojący tu po dziś dzień zamek Het Gravensteen. W połowie XIV wieku Gandawa była największym producentem odzieży na całym Starym Kontynencie.

W Gandawie urodził się Karol V, jeden z najważniejszych władców w europejskiej historii. Mieszkańcy miasta słynęli ze zbrojnych bitew oraz protestom przeciw nakładanym wysokim podatkom. Jeden z takich protestów mający miejsce w 1540 roku został bezwzględnie stłumiony przez wspomnianego Karola V. Tym samym władca zniósł wszelkie przywileje, którymi dysponowali mieszkańcy miasta.

Dziś Gandawa jest stolicą prowincji Oost-Vlaanderen i jest największym miastem uniwersyteckim Flandrii.
Katedra świętego Bawona (Sint Baafskathedraal)
Początki katedry sięgają 942 roku, kiedy to postawiono tu kaplicę świętego Jana Chrzciciela, z której po dziś dzień nie zachowały się żadne ślady. W XII wieku wybudowano tu kościół na planie krzyża. W krypcie katedry można jeszcze podziwiać pozostałości tej świątyni. W następstwie wzniesiono tu kościół gotycki. Najpierw, w XIV wieku, odnowiono chór. Druga faza prac budowlanych to wzniesienie zachodniej wieży. W 1553 roku przystąpiono do prac nad nawą główną, transeptem i ośmioma kaplicami bocznymi. Rangę katedry kościół zyskał w 1559 roku. Wtedy to właśnie powstało biskupstwo gandawskie. Nazwa kościoła została zmieniona w 1539 roku, kiedy to opactwo świętego Bawona zostało rozwiązane w wyniku buntu przeciwko władcy Karolowi V. Mnisi wraz ze swoim opatem przenieśli się do kościoła i w ten sposób katedra otrzymała nowego patrona.

Najbardziej znanym dziełem sztuki znajdującym się w murach katedry jest Ołtarz Gandawski, autorstwa Huberta i Jana van Eycków. Ukończono go w 1432 roku. Poza wspomnianym ołtarzem można tu jeszcze podziwiać obraz Rubensa „Św. Bawo przybywa do klasztoru w Gandawie”, jak i rokokową ambonę Laurenta Delvaux datowaną na 1745 rok.
Wieża Beffroi (Belfort)
To kolejny z kluczowych zabytków i jedna z największych atrakcji turystycznych Gandawy wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1999 roku. Dzwonnica nazywana często wieżą smoka i będąca symbolem autonomii miejskiej została wzniesiona w XVI wieku na bazie sukiennic. W całej swojej historii spełniała rozmaite funkcje, począwszy od przechowalni dokumentów, przez wieże strażniczą, po więzienie. Dziś na szczycie wieży znajduje się galeria widokowa. Na samej górze ulokowany jest zabytkowy mechanizm zegara.

Zamek Gravensteen (Gravensteen)
Jest to niewątpliwie jedna z najciekawszych budowli i największych atrakcji turystycznych Gandawy, która uchowała się do dzisiejszych czasów w doskonałym stanie. Zamek Gravensteen został wybudowany w 1180 roku z polecenia Filipa Alzackiego na miejscu drewnianej rezydencji będącej siedzibą hrabiów. Zamek miał pełnić funkcję „straszaka”na mieszkańców Gandawy, którzy często podważali autorytet władzy. W latach 1180 do 1353 zamek był rezydencją hrabiów Flandrii.

Plac Vrijdag (Vrijdagmarkt)
Plac Vrijdag jest jednym z najbardziej popularnych miejsc w całym mieście. W jego centralnej części stoi pomnik Jacoba van Artevelde, który był przywódcą w walkach o Flandrię.
Kościół świętego Mikołaja (Sint Niklaaskerk)
Kolejnym zabytkiem będącym jedną z największych atrakcji Gandawy jest bez wątpienia Kościół świętego Mikołaja. Budowę kościoła rozpoczęto w XIII wieku. Miał on zastąpić stojący tu wcześniej kościół romański. Charakterystyczną cechą budowli jest niebieskoszary kamień z Tournai będący znakiem rozpoznawczym gotyku skaldyjskiego. Swego czasu świątynia była bardzo popularna wśród cechów prowadzących swoją działalność w jego okolicach. W XIV i XV wieku dobudowano tu kaplice. Główna wieża kościoła została sfinansowana przez miasto i wraz z wieżą z katedry świętego Bawona dominuje nad dzisiejszą Gandawą.

Warto podkreślić, że Gandawa jest miastem typowo studenckim i takiej właśnie atmosfery należy się spodziewać, przybywając tu. Co ciekawe spacerując po starej części miasta, można się poczuć jak na prowincji. Nie ma tu typowej kakofonii miejskiej znanej chociażby z polskich metropolii. Klaksony agresywnych kierowców, ryczące silniki, wydostające się spaliny z rur wydechowych pojazdów są dla mieszkańców Gandawy czymś kompletnie nieznanym. Po prostu w starej części miasta samochodów nie uświadczymy. I dobrze, gdyż przechadzając się wzdłuż gandawskich kanałów, można naprawdę odpocząć od zgiełku polskiego miasta.