Rowerowy raj

Piątek, godzina ósma rano. Godziny szczytu, a w samym centrum stolicy Dani próżno szukać sznurów aut ciągnących się to w jedną, to w drugą stronę, hałasu silników, dźwięku klaksonów. Korki owszem, można dostrzec, ale na pewno nie na pasach jezdni, lecz tuż obok, na ścieżkach rowerowych szerokością nieodbiegającym znacznie od pojedynczych pasów przeznaczonych dla aut. Sznury rowerzystów, bądź też kilkuosobowe grupki mkną szybkim tempem przed siebie, jakby nie zważając na otaczający ich świat. Gdzie nie spojrzeć rowery. Czy to na specjalnych parkingach, czy też przypięte do każdego centymetra wolnej rury, czy też barierki. Trudno gdziekolwiek znaleźć miejsce na pozostawienie swojego jednośladu. Cóż niespełnione marzenie polskiego rowerzysty o takowym widoku w naszych miastach.

Trudno jednak się dziwić. W wielu rankingach Kopenhaga zwycięża na najbardziej rozwinięte miasto na świecie. O taki stan rzeczy Duńczycy zadbali już w latach sześćdziesiątych, tworząc strefę z zakazem wjazdu dla pojazdów spalinowych. Dziś łączna sieć ścieżek przekracza tu trzysta kilometrów, a ponad połowa mieszkańców rower wykorzystuje jako środek transportu do pracy. Ponadto w planach jest budowa dwudziestu sześciu rowerowych autostrad, a w przeciągu kolejnych siedmiu lat miasto ma być neutralne jeśli chodzi o emisję dwutlenku węgla do atmosfery.

Most nad Sundem (Øresundsbron)

Krystalicznie czyste niebo i padające na nas promienie słońca sprawiają, iż kurtka na nic się zda. Pogoda pozytywnie zaskakuje od samego początku naszego pobytu w Skandynawii. W zasadzie do Danii przybyliśmy ze szwedzkiego Malmö znajdującego się po drugiej stronie mostu nad Sundem. Sam przejazd mostem jest bardzo ciekawym doświadczeniem. Całkowita długość przeprawy to 15900 metrów, z czego sam most to 7845 metrów, sztuczna wyspa Peberholm to 4050 metrów oraz tunel Drogden o długości 3510 metrów. Jadąc od strony szwedzkiej po lewej stronie widzimy wybijające się z wody, ustawione jeden przy drugim wiatraki. Gdzieś w oddali widać wyłaniające się kontury stolicy Danii.

Udajemy się na dworzec główny, zostawiamy bagaże w przechowalni i spotykamy się z Anią, Polką mieszkającą w Danii od piętnastu lat. To ona będzie nam towarzyszyć podczas kilku najbliższych dni pobytu w Kopenhadze.

Krótki rys historyczny

Stolicę Danii założył biskup Absalon w 1167 roku. Pierwsza nazwa miasta to Kømandshavn, co później ewoluowało do København. Forteca Absalona została zniszczona w 1369 roku przez atak sił hanzeatyckich.

W 1376 roku rozpoczęto odbudowę, a w 1416 roku król Eryk Pomorski przeniósł tu swoją rezydencję, zaznaczając w ten sposób, że to właśnie Kopenhaga ma spełniać rolę stolicy Danii.

Kopenhaga zaczęła zyskiwać na znaczeniu dopiero za panowania Krystiana IV, który wzniósł dwa zamki, jak i wiele innych budynków, wliczając w to oszałamiający budynek Børsen.

W 1711 roku liczącą 60 tysięcy mieszkańców Kopenhagę zdziesiątkowała epidemia dżumy. Na tym jednak nie koniec. Stolicę dotknęły dwa tragiczne w skutkach pożary, pierwszy w 1728 i drugi w 1795 roku. Jednakże za najbardziej dotkliwe wydarzenie w całej historii miasta uchodzi brytyjskie bombardowanie w 1807 roku.

Kopenhaga odżyła dopiero na przełomie XIX i XX wieku. Wydarzenia II Wojny Światowej nie przyniosły ze sobą do miasta zniszczeń, jednakże ekonomiczna zapaść spowodowała, że wiele sąsiednich okolic Kopenhagi zamieniło się w slumsy.

W 1948 roku podjęto decyzję o rewitalizacji miasta. Zaczęto wznosić nowe budynki i zakładać parki. Plan nosił nazwę Fingerplanen, gdyż wszystkie nowe inwestycje począwszy od centrum rozkładały się jak palce otwartej dłoni.

Lata 60 ubiegłego wieku naznaczone zostały przez studenckie protesty, rosnące poczucie materializmu, jak i autorytarny system edukacji. Kulminacja nastąpiła w roku 1971, kiedy to protestujący przejęli opuszczone tereny obozów wojskowych i nazwali je Christiania.

Dzisiejsza Kopenhaga uchodzi za najbardziej kosmopolityczne i najwspanialsze miasto w całej Skandynawii.

Plac Ratuszowy (Rådhuspladsen)

Spacer po Kopenhadze zaczynamy na Rådhuspladsen, czyli Placu Ratuszowym. Można by rzec, że to tak naprawdę serce stolicy, samo jej centrum. Sam plac nie jest specjalnie atrakcyjny, ale przyciąga swoją uwagę ze względu na znajdujący się nieopodal Park Rozrywki Tivoli oraz jak sama nazwa wskazuje ratusz miejski. Kopenhaski Rådhus zaprojektowany przez duńskiego architekta Martina Nyropa ukończono w 1905 roku. Przyglądając się bliżej poszczególnym elementom budynku można dostrzec różne style architektoniczne począwszy od XIX-wiecznego romantyzmu, poprzez style duńskiej architektury średniowiecza, czy też elementy wskazujące na inspirację architekturą północnowłoską. Główne wejście zdobi znajdująca się powyżej złota figura biskupa Absalona będącego założycielem Kopenhagi w 1167 roku. Jeśli ktoś lubi spoglądać na miasto z góry, może wejść po schodach na wieżę zegarową o wysokości 105 metrów. Co ciekawe zaprojektowany przez Jensa Olsena i wybudowany za milion koron zegar pokazuje nie tylko czas lokalny, ale także czas słoneczny, czas gwiazdowy, wschody, zachody słońca, kalendarz Gregoriański, a nawet jak przypadają kolejne święta Wielkiej Nocy.

Największe atrakcje Kopenhagi – Pałac Ratuszowy

Pomnik Hansa Christiana Andersena (Hans Christian Andersen Statue)

Tuż obok ratuszu stoi pomnik chyba najbardziej znanego Duńczyka w historii, Hansa Christiana Andersena. Jeśli jednak ktoś chciałby sobie zrobić zdjęcie u boku słynnego pisarza, musi ustawić się w kolejce i cierpliwie czekać, gdyż pomnik tłumnie oblegają turyści przylatujący do stolicy Danii z całego świata.

Największe atrakcje Kopenhagi – Pomnik Hansa Christiana Andersena

Frederiksbergadde

Nasze kroki kierujemy w stronę Frederiksbergadde, mającej swój koniec na placu Nytorv, będącej jedną z pięciu składowych najsłynniejszej ulicy handlowej w mieście Strøget. Ulica ciągnąca się przez ponad kilometr jest tą, na której mieszczą się butiki najbardziej znanych projektantów mody. Jednakże Strøget nie jest miejscem specjalnie reprezentacyjnym. Poza butikami takich projektantów jak Gucci, Valentino, Hermès, Giorgio Armani, czy Louis Vitton, znajdziemy tu również budy z kebabami, podrzędne sklepy odzieżowe, czy też turystyczne sklepiki z duńskimi bibelotami. Siadamy w  jednej z pobliskich kawiarni, by nabrać energii na dalszą część dnia i uciąć sobie krótką pogawędkę.

– W Danii żyję od piętnastu lat, z czego trzy lata były na odległość, gdyż częściowo mieszkałam w Polsce, a częściowo w Danii. Miała problemy zdrowotne, a niestety duńska służba zdrowia, pomimo że jest darmowa, nie stoi tu na najwyższym poziomie. Mam wrażenie, że lekarze nie mają żadnych kompetencji. Wszędzie, nawet w bardzo nagłych przypadkach, potrzebne jest skierowanie do specjalisty, które niechętnie się wydaje. Idziesz do lekarza rodzinnego z jakimś problemem, a on wydaje diagnozę w stylu jesteś przemęczona. Nie idź do pracy, nie idź do szkoły, odpocznij. Tu nikt nikogo nie bada i nikt się nie chce badać, dlatego te diagnozy są tak kuriozalne. Miałam problem z puchnącymi nogami. Lekarz stwierdził, że mam iść odpocząć. Dopiero gdy wróciłam do Polski, lekarz mi pomógł. Znam też przypadek, gdzie kobiecie cierpiącej bodajże na grypę, przepisano leki na Alzheimera. Także z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że duńscy lekarze poziomem nie dorastają naszym polskim. 

Pałac Christiansborg

Idąc dalej ulicą Strøget odbijamy w pewnym momencie w prawo, by dotrzeć do maleńkiej wysepki Slotsholmen, na której usytuowany jest pałac Christiansborg będący siedzibą duńskiego parlamentu i jedną z największych atrakcji Kopenhagi. Budynki otaczające główny dziedziniec datowane są na rok 1730, kiedy to Christian VI wybudował oryginalny Christiansborg. Wcześniej stał tam bardziej skromny Zamek Kopenhaski. Zachodnie skrzydło pałacu stanęło w płomieniach w 1794 roku, ale zostało odbudowane na początku XIX wieku. Niestety już w 1884 roku znowu spłonęło. W 1907 roku Fryderyk VIII położył kamień węgielny pod budowę trzeciego, a zarazem obecnego Christiansborgu. Dziś niektóre części pałacu używane są przez rodzinę królewską jako miejsce spotkań, czy też organizowania różnorakich wydarzeń. Jak już wspomniano w pałacu swoją siedzibę ma dziś Folketinget, czyli parlament duński składający się ze 179 członków, z czego dwóch reprezentuje Wyspy Owcze oraz dwóch Grenlandię. Wybierani są w 17 okręgach na czteroletnią kadencję.

Największe atrakcje Kopenhagi – Pałac Christiansborg

Børsen

Kontynuując nasz spacer po mieście ulicą Børsgade wzdłuż jednego z niezliczonej ilości kanałów dochodzimy do jednego z najbardziej charakterystycznych i w mojej opinii najładniejszych budynków i zarazem jednej z największych atrakcji Kopenhagi, a mianowicie Børsen. Giełda została założona w czasach panowania Chrystiana IV Oldenburga w roku 1620. Sam budynek charakteryzuje się bogato zdobioną iglicą skonstruowaną w formie splecionych ogonów czterech smoków. Jest to najstarszy tego typu budynek w Europie. Co ciekawe to właśnie w tym miejscu Holm Hansen w jednym z filmów z serii Gang Olsena wręcza szejkowi arabskiemu diamenty Bedforda.

Największe atrakcje Kopenhagi – Borsen

Przechodząc na drugą stronę kanału mostem Holmens, idziemy wzdłuż kolejnego kanału oddzielającego nas od słynnej dzielnicy Christianshavn, do której wrócimy jeszcze kolejnego dnia. Idąc wzdłuż niewzruszonej tafli wody coraz bardziej zachwycam się powalającym pięknem stolicy. W oddali zaczynam słyszeć głos wybrzmiewającej gitary klasycznej. Podchodzę coraz bliżej. Przy brzegu kanału stoi kilku uśmiechniętych Duńczyków grających na gitarach i śpiewających w ojczystym języku. Na drewnianej ladzie otaczającej barek kelner nalewa do kieliszków wino zamawiającym i bawiącym się przechodniom. Jeszcze kilka dni temu byłem pełen obaw, czy Kopenhaga mnie nie zmęczy. Przecież raptem przed miesiącem przemierzałem trzy stolice nadbałtyckie i jedną nordycką. Dwa tygodnie temu natomiast chodziłem po stolicy niemieckiej. Nic bardziej mylnego. Kopenhaga zachwyca od samego początku i ten zachwyt z każdą chwilą przybiera na sile. To jedno z najbardziej spektakularnych miast jakie było mi dane w życiu zobaczyć. To doświadczenie, które zostawia w tyle wszelkie oklepane europejskie klasyki pokroju Barcelony, Paryża, czy Lizbony. Hermetyczna czystość, wszechobecna morska woda, świecące słońce, przenikający zapach świeżych ryb i owoców morza, muzyka w towarzystwie wina, to wszystko sprawia, że trudno myśleć o powrocie do domu.

Nyhavn

Na moment wchodzę jeszcze na most Inderhavnsbroen, by spojrzeć przed siebie znajdujący się w oddali po prawej stronie kanału budynek opery. Spoglądając w lewo dostrzegam znajdującą się kilka kroków stąd najpiękniejszą, najbardziej spektakularną atrakcję Kopenhagi, a mianowicie słynne Nyhavn. Ów kanał znajdujący się w samym sercu stolicy Danii widział każdy oglądający jakiekolwiek zdjęcia, bądź pocztówki prezentujące Kopenhagę. Cechą charakterystyczną tego miejsca są urokliwe, różnokolorowe kamieniczki. Szczególnie w tak słoneczny dzień jak dziś ich piękno odbijające się w wodzie tutejszego kanału urzeka podwójnie. W połączeniu z widokiem zacumowanych statków i łodzi, przenikającego zapachu i widoku zniewalających potraw, sielskiej atmosfery, trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce na spędzenie sobotniego popołudnia. Kanał wybudowano w celu połączenia portu z placem Kongens Nytorv i pozostawał on ulubionym miejscem spotkań dla żeglarzy i pisarzy, włączając w to samego Hansa Christiana Andersena mieszkającego tu przez większość swego życia pod różnymi numerami.

Największe atrakcje Kopenhagi – Nyhavn

Pałac Amalienborg

Skręcając w jedną z uliczek odchodzących od Nyhavn kierujemy się w stronę jednego z najważniejszych punktów miasta, a mianowicie oficjalnej rezydencji duńskiej rodziny królewskiej zwanej tu Amalienborg. Duńczycy nie byliby sobą bez swojej straży królewskiej Den Kongelige Livgarde. Każdego dnia w samo południe można obserwować zmianę warty. Przemarsz rozpoczyna się na Gothersgade przy zamku Rosenborg, a kończy właśnie przy Amalienborgu, jednej z największych atrakcji Kopenhagi. Duży, reprezentatywny plac  ograniczony jest z każdej strony czterema identycznie wyglądającymi budynkami. Na środku postawiono pomnik Fryderyka V, człowieka, który zainicjował budowę obiektu. W skład kompleksu wchodzą cztery pałace: Moltkego, Levetzausa, Brockdorffa i Schacka. Sama nazwa pochodzi od królowej Zofii Amelii, która nakazała tu wybudować pałac letni z ogrodem.

Największe atrakcje Kopenhagi – Pałac Amalienborg

– Obecna królowa Danii tron objęła 14 stycznia 1972 roku. W zasadzie pełni głównie funkcje reprezentatywne, ale ma też wpływ na prowadzoną przez państwo politykę. Otóż premier Danii musi jej relacjonować na temat stanu w jakim znajduje się Dania. Duńczycy w pełni popierają taki ustrój polityczny. Są zwolennikami królowej. Inaczej sprawa się miała z jej mężem. Książę Henry z pochodzenia był Francuzem i nie był do końca poważany przez obywateli. Ślub odbył się w 1967 roku. Mają dwójkę synów, księcia Fryderyka i księcia Joachima. Zmarł kilka miesięcy temu w lutym. Wszystko zaczęło się w styczniu. Książę przebywał w Egipcie. Tuż po powrocie okazało się, że choruje na raka płuc. Stan zdrowia pogorszył się do tego stopnia, iż książę Fryderyk zmuszony był wrócić z Zimowych Igrzysk Olimpjskich odbywających się w Korei Południowej. Książę Henryk zmarł 14 lutego. Byli przy nim synowie i żona. Co ciekawe teraz, gdy już nie żyje Duńczycy mówią, że był dobrym człowiekiem.  – opowiada Ania.

Kościół Fryderyka (Frederiks Kirke)

Podążając dalej wzdłuż Frederiksgade docieramy do Kościoła Fryderyka, nazywanego też kościołem marmurowym, jednej z największych atrakcji Kopenhagi. Jest to chyba najbardziej reprezentatywny kościół w całej stolicy. Świątynia zaprojektowana przez Nicolaia Eigtveda charakteryzuje się cechami neobaroku, jak i kopułą o średnicy przekraczającej 30 metrów wzorowanej na tej z Bazyliki Świętego Piotra w Rzymie. Na zewnątrz kościół otoczony jest posągami duńskich teologów i świętych. Budowę kościoła zlecił Fryderyk V, a rozpoczęto ją w 1749 roku. Już na samym początku napotkano problemy. Otóż przewidywane koszty budowy znacząco wzrosły ze względu na niebotyczne ceny norweskiego marmuru, z którego konstruowano ów świątynię. Koniec końców projekt porzucono. Pracę wznowiono dopiero w 1876 roku, kiedy to najbardziej zamożny duński przemysłowiec CF Tietgen wsparł finansowo kontynuację prac. Świątynię wyświęcono w 1894 roku. W dzisiejszych czasach kościół ten jest niezwykle popularny pośród młodych par szukających odpowiedniego miejsca na ślub.

Największe atrakcje Kopenhagi – Kościół Fryderyka

Kościół Świętego Albana (Sankt Alban Kirke)

Mimo, że Kościół Fryderyka uchodzi za ten najpiękniejszy, mnie najbardziej zauroczyła mała świątynia położona niedaleko symbolu Kopenhagi, a mianowicie Kościół Świętego Albana, nazywany również po prostu Kościołem Angielskim. Stojący tuż przy fosie okalającej cytadelę Kastellet urzeka swoją kamienną architekturą. Został wzniesiony w 1887 roku w stylu gotyckim zgodnie z projektem Arthura Blomfielda. Jest on doskonałym przykładem architektury z czasów wiktoriańskich.

Kościół świętego Albana

Fontanna Gefion (Gefionspringvandet)

Zanim dotrzemy do najważniejszego punktu spaceru po stolicy Danii zatrzymujemy się jeszcze na moment przy fontannie Gefion. Fontanna przedstawia boginię Gefion i jej synów w postaci wołów. Zgodnie ze starymi legendami nordyckimi ów bogini orała ziemie Zelandii. Król Szwecji Gylfe obiecał Gefionie, że otrzyma tyle ziemi, ile będzie w stanie zaorać w przeciągu jednego dnia i jednej nocy. Do pomocy miała tylko czwórkę wołów. Postanowiła zamienić swoich czterech synów w potężne woły i nakazała im tak głęboko orać ziemię, że wyrwali ją i zaciągnęli na morze. W ten oto sposób powstała wyspa Zelandia. Szwedzkie jezioro Vännern przypomina kształtem Zelandię, dowodząc w ten sposób, że w całej legendzie musi być ziarnko prawdy. Fontannę poddano renowacji w 1999 roku. Zamknięta przez wiele lat, została na nowo otwarta we wrześniu 2004 roku.

Największe atrakcje Kopenhagi – Fontanna Gefion

Syrenka (Den Lille Havfrue)

Na naszej spacerowej trasie prowadzącej na północ miasta pozostał już tylko jeden przystanek przy legendarnej, najbardziej charakterystycznej dla Kopenhagi syrence Den Lille Havfrue. Cała historia sięga roku 1909 kiedy to Carl Jacobsen, duński baron piwny wybrał się na balet Hansa Christiana Andersena ”Mała Syrenka”. Przedstawienie poruszyło go do tego stopnia, iż postanowił zlecić wykonanie posągu u Edvarda Eriksena i umieścić go na brzegu kopenhaskiego portu. Rzeźbiąc twarz twórca wzorował się na balerinie Ellen Prince, natomiast wzorcem ciała była żona rzeźbiarza Eline Eriksen. Co ciekawe Syrenka przetrwała II Wojnę Światową, ale w obecnych czasach wielokrotnie padała aktom wandalizmu i traciła głowę. 

Największe atrakcje Kopenhagi – Syrenka

Muszę przyznać, że sama statua Małej Syrenki nie robi żadnego wrażenia. Jest po prostu nijaka. Jeśli już ktoś czuje potrzebę jej oglądania to chyba tylko dlatego, by odhaczyć kolejny punkt na mapie stolicy. Idąc w stronę dworca przechodzimy przez zniewalające zielone tereny Østre Anlæg Park. To właśnie tereny zielone i wszechobecne kanały sprawiają, że Kopenhaga wydaje się być magicznym miejscem.

Østre Anlæg Park