Zasiadamy w ogrodzie z butelką wina. Chwilę później dosiada się mężczyzna, na oko 30 kilku letni, masywnej postury o ciemniejszej karnacji, z gęstym zarostem. Również wyciąga butelkę wina, ser i wędliny. Momentami spogląda na nas, ale się nie odzywa. Wskazuje palcem na ser, chce żebyśmy się poczęstowali. Wydaje mi się, że kojarzę go z wczorajszego wieczoru w ogrodzie. Był jedną z czterech osób, które siedziały i rozmawiały. Jeśli dobrze pamiętam była to dwójka Portugalczyków i dwójka turystów najprawdopodobniej z Brazylii. Wnioskuję po akcencie. Moje umiejętności portugalskiego nie są zbyt zaawansowane, ale skoro nadarza się ku temu okazja, należy z niej skorzystać.
– Jesteś z Portugalii czy Brazylii? – rozpoczynam rozmowę.
– Z Brazylii. – odpowiada uradowany.
– Mówisz może po angielsku, albo hiszpańsku? Mój portugalski nie jest na najwyższym poziomie.
– Niestety, mówię tylko po portugalsku. – odpowiada.
– No cóż spróbujemy zatem w ten sposób.
Na szczęście portugués brasileño, czyli odmiana portugalskiego używana w Brazylii w rozumieniu jest zdecydowanie łatwiejsza niż czysty portugalski, którym posługują się mieszkańcy tego kraju.
– Co Cię sprowadza do Portugalii?
– Przyjechałem tu z moją żoną. Chcemy poznać kulturę kraju, który miał duży wpływ na historię naszej ojczyzny, Brazylii. Z wykształcenia jestem historykiem, także ma to dla mnie podwójne znaczenie.
– Tylko Portugalia, czy jeszcze inne kraje Europy?
– Tylko i wyłącznie Portugalia. Wynajęliśmy samochód i chcemy tu spędzić półtora miesiąca. Chcemy dokładnie poznać każdy zakątek tego kraju. Ponadto nie mówimy w innych językach, tylko w swoim ojczystym, a tym samym podróżowanie po Portugalii jest dla nas dużo łatwiejsze, niż po jakimkolwiek innym kraju europejskim. Do tego dochodzi jeszcze bardzo długi lot z Brazylii. Przyjeżdżanie na krócej nie miałoby sensu. A Wy? Na jak długo przyjechaliście?
– Tydzień z kawałkiem. W zasadzie to prezent urodzinowy dla mojego ojca.
– Masz żonę?
– Mam.
– I pozwoliła pojechać samemu? Brazylijska żona nigdy nie zgodziłaby się na takie coś. – kwituje śmiechem Farley. – Ja jestem żonaty od 14 lat.
– Pierwszy raz w Europie? Jakie są Wasze spostrzeżenia?
– Tak. Jesteśmy tu po raz pierwszy. Cóż, daje się mocno odczuć, że Europejczycy, Portugalczycy są narodem bardzo zamkniętym. W Brazylii jest zupełnie inaczej. Ludzie żyją jak jedna wielka rodzina, dlatego nie pytajcie o nic, po prostu się częstujcie. Gdy siedzimy tu teraz razem i biesiadujemy, jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Mimo wszystko chciałbym zamieszkać w Portugalii. Z pewnością żyje się tu dużo łatwiej niż w ogarniętej korupcją Brazylii. W naszym kraju pensje nie są na zbyt wysokim poziomie. Większość ludzi pracuje nielegalnie, bez jakichkolwiek umów o pracę, bez ubezpieczenia, bez żadnych świadczeń. Ponadto jak już wspomniałem kraj jest bardzo skorumpowany. Rząd nie radzi sobie z przestępczością, z handlem i przemytem narkotyków w szczególności marihuany i kokainy. Każdy może posiadać broń, oczywiście nielegalnie, ale policja, rząd nic z tym nie robią. Ich to kompletnie nie interesuje, bo również są bardzo skorumpowani. Dla przykładu mogę podać, że przestępczość stoi na tak wysokim poziomie, że samym strzałem z broni palnej w głowę zabito w zeszłym roku kilkanaście tysięcy ludzi. Obecnie jesteśmy w trakcie wyborów. Za chwilę będzie druga tura, ale obecny prezydent Michel Temer nie ma żadnych szans na zwycięstwo, gdyż jak się okazało również jest skorumpowany i maczał palce w nieczystych interesach. Kontrkandydat Jair Bolsonaro jest ultraprawicowy, co również do niczego dobrego nie prowadzi. Wy również macie teraz prawicę w Polsce, więc wiecie jak to jest.
– Jako historyk pewnie pracujesz na uniwersytecie, albo w szkole?
– Niestety nie pracuję w swoim zawodzie. Prowadzę kursy na prawo jazdy. Moja żona, jej ojciec i brat pracują w policji. Teść jest wysoko postawiony. Ja nie chciałem pracować w tej branży.
– Łatwo Brazylijczykowi dostać się do Europy?
– Tak. Z wizą nie ma najmniejszych problemów pod warunkiem, że ma się stałe, legalne zatrudnienie i regularne dochody. Ostatnio w Brazylii w mediach dość często porusza się temat imigrantów w Europie. Rzekomo duży napływ z Afryki i Azji. Ci z Afryki przedostają się do Włoch i kraj pozostaje niestabilny. Mówi się również, że Europa jest przez to bardzo niebezpieczna.
– Myślę, że mówimy o zupełnie innym poziomie niebezpieczeństwa niż w Brazylii. Masz raczej na myśli ryzyko ewentualnych zamachów terrorystycznych, które tak, zdarzają się, ale ogólny poziom bezpieczeństwa oceniłbym raczej wyżej, niż w Brazylii.
– My również mamy problem z imigrantami. Najwięcej ludzi przybywa do Brazylii z Boliwii i Wenezueli. Wenezuela, pomimo tego, że jest przepięknym krajem, dziś nie istnieje. Jest to zasługa Prezydenta Maduro, którego tak naprawdę prezydentem bym nie nazwał. Brazylia obecnie się nie rozwija. Mamy bardzo duży problem z eksportowaniem towarów. Staliśmy się niekonkurencyjni chociażby w porównaniu do Chińczyków, którzy na rynku globalnym oferują dużo tańsze produkty niż Brazylia. Produkujemy ogromne ilości kurczaka. Kiedyś byliśmy głównym eksporterem, ale to się zmieniło. Rząd bardzo komplikuje eksport towarów przez nakładanie wysokich podatków i akcyz. Ponadto wytwarzamy doskonałej jakości wina, czy sery, ale są one w zasadzie dostępne tylko na naszym lokalnym rynku. W zasadzie kurczak jest podstawowym elementem brazylijskiego posiłku. Jemy codziennie to samo, kurczaka, ryż i fasolę. Alkoholem numer jeden w Brazylii co ciekawe nie jest wino, a piwo, które również sami produkujemy. Na drugim miejscu plasuje się brazylijski alkohol wyrabiany z trzciny cukrowej. Ja natomiast bardzo lubię wódkę, z której zresztą słynie Wasz kraj i Rosja. Co ciekawe wino chilijskie można kupić w Brazylii taniej niż wino lokalne.
– Co warto zobaczyć w Brazylii?
– Na to pytanie nie da się odpowiedzieć, gdyż Brazylia jest tak dużym krajem, że należałoby się skupić na jednym regionie. Jak duża jest Polska?
– Nieco ponad 300 tysięcy kilometrów kwadratowych.
– Bahía, stan w którym mieszkam ma 567 tysięcy kilometrów kwadratowych. Jak widzicie wynajem auta, tak jak w Portugalii, nie ma najmniejszego sensu, gdyż odległości do pokonania są po prostu zbyt duże. Żeby przejechać mój stan samochodem potrzeba około 22 godzin. Jeśli lubicie przyrodę, to Brazylia jest rajem na ziemi. Mamy tu tak naprawdę wszystko lasy, dżungle, pustynie, wodospady, wszystko czego dusza zapragnie. Jeśli chodzi o miasta, a szczególnie o Rio, warto się tam wybrać tylko i wyłącznie w okresie karnawału.
– Z pewnością chodzi o poziom bezpieczeństwa, favele.
– Favele. To nie jest tak, że favele są tylko w Rio. Favele są w każdym brazylijskim mieście i wszędzie są tak samo niebezpieczne. Nie jest prawdą, że zagrożenia dotyczą tylko obcokrajowców. Przestępczość, przemoc jest kierowana również w stronę tubylców. Mogę tak samo paść ofiarą napadu jak Wy. Co prawda nigdy mi się to nie zdarzyło, ale takie są fakty. Najniebezpieczniej jest po prostu tam, gdzie panuje bieda.
– Kiedy najlepiej przyjechać do Brazylii?
– Cały rok jest ciepło. W stanie z którego pochodzę, cały rok można chodzić na plażę. Temperatury nie spadają poniżej 25 stopni.
– Jeśli chodzi o przyrodę, czy dużym problemem jest niebezpieczna fauna?
– Zdarza się widzieć węże, czy aligatory niedaleko domu, ale ja się nie boję gdyż sam mam pytona w domu w terrarium. Tydzień przed wyjazdem widziałem trzymetrowego węża niedaleko domu.
– W Brazylii macie sporo Polaków.
– Tak, to prawda szczególnie na południu, ale nie tylko. Mamy dużo innych mniejszości narodowych. Największe z nich to mniejszość japońska, włoska, niemiecka i właśnie polska. Co ciekawe są miejsca, gdzie ludzie mówią wyłącznie po polsku.
– Zwiedzałeś może pozostałe kraje na kontynencie?
– Tak. Mam rodzinę w Argentynie. Ponadto zwiedziłem większość krajów w Ameryce Południowej jak i Stany Zjednoczone.
– Jaka jest minimalna płaca?
– Około 150 dolarów amerykańskich. Żeby żyć na dobrym poziomie potrzebujesz około 800 dolarów.
– Jakich języków uczy się w brazylijskich szkołach?
– Oczywiście lekcje są po portugalsku, a językami obcymi są angielski i hiszpański.
– Twój portugalski jest mi dużo
łatwiej zrozumieć, niż tubylców.
– Nie przejmuj się. Ja
również muszę się dobrze wsłuchać, by rozumieć co mówią.