Po krótkiej, jakże przyjemnej wizycie w Rundale udajemy się w kierunku stolicy Łotwy. Półtorej godziny później wjeżdżamy do Rygi od jej południowej strony. Miasta od samego początku sprawia zupełnie inne wrażenie niż Wilno. Nie ma w sobie charakteru prowincjonalnego miasteczka, lecz na pierwszy rzut oka daje nam do zrozumienia, że znajdujemy się w największym mieście w kraju. Przejeżdżamy jednym z mostów przerzuconych nad Dźwiną i meldujemy się w jednym z miejscowych hosteli, otrzymując olbrzymi pokój na ostatnim piętrze. Niebo co prawda zaciągnęło się chmurami, ale postanawiamy zostawić swoje rzeczy i ruszyć na pierwszy obchód miasta.
Rys historyczny
Początki miasta Rygi sięgają 1201 roku, kiedy to biskup z Bremy Albert von Buxhoevden założył tutaj pierwszą niemiecką fortyfikację będącą punktem wyjściowym dla krucjat przeciwko poganom zamieszkującym północne tereny, jak i zakon kawalerów mieczowych. Ryga dzięki handlowi pomiędzy Rosją a Zachodem coraz bardziej rozwijała się, urastając do rangi najważniejszego miasta w regionie.
W 1621 roku Szwedzi podbili obecną łotewską stolicę i stała się ona drugim najważniejszym miastem Szwecji. Niespełna dziewięćdziesiąt lat później, w 1710 roku Ryga trafiła w rosyjskie ręce i nadal rozwijała się jako ważny ośrodek przemysłowo-handlowy. Z czasem populacja miasta coraz bardziej wzrastała. W 1794 roku było to 28 tysięcy mieszkańców, ale w 1840 już 60 tysięcy. Centrum zamieszkiwali w większości Niemcy, natomiast na przedmieściach budowano drewniane domy, w których osiedlali się Rosjanie i Łotysze. Między rokiem 1857 a 1863 zburzono mury miasta, a Ryga stała się najbardziej obleganym portem specjalizującym się w drewnie i trzecim pod względem ważności miastem w Rosji. Co ciekawe pierwsze rosyjskie auto produkowano właśnie w Rydze. Miasto zasłynęło również z wysokiej jakości lnu i konopi, które eksportowano na cały świat.
W XIX wieku chłopi zaczęli przenosić się do miasta, stanowiąc jedną czwartą całej populacji Rygi w 1860 roku. W przededniu Pierwszej Wojny Światowej Łotysze stanowili już połowę populacji półmilionowej Rygi. Niestety w trakcie wojny miasta bardzo ucierpiało, a w skutek szeregu różnych wydarzeń populacja zmalała do 181 tysięcy. W trakcie II Wojny Światowej Ryga była okupowana przez hitlerowskie Niemcy, co doprowadziło do kolejnego zmniejszenia się ludności. Głównym czynnikiem była eksterminacja Żydów. Mówi się o około 45 do 100 tysięcy zabitych ludzi. Pod koniec wojny tysiące Łotyszy uciekło z kraju, by uniknąć okupacji sowieckiej. Tuż po wojnie miasto stało się centrum sowieckiego przemysłu i handlu. Sowieckie silniki kolejowe, wagony, motorowery, pralki, tramwaje, odbiorniki radiowe, telefony i inne urządzenia konstruowano głównie w stolicy dzisiejszej Łotwy. Wraz z napływem migrantów Ryga stała się najbardziej zachodnim miastem sowieckim.
Dziś paradoksalnie Rygę zamieszkuje mniej Łotyszy niż Rosjan. Oba narody niezbyt za sobą przepadają. Trudno się zresztą dziwić. Kto chciałby być w swoim własnym kraju, co więcej w stolicy, mniejszością. Łotysze jednak mogą być dumni, gdyż to właśnie Ryga uchodzi za najbardziej spektakularne, tętniące życiem miasto w krajach bałtyckich.
Przechadzka zapoznawcza
Jak już wspomniałem dzisiejszy dzień miał być tylko zapoznawczą przechadzką po mieście, a tym samym nie skupiamy się specjalnie na mijanych przez nas zabytkach. Przyjrzymy się im dokładniej jutro. Warto jednak poświęcić kilka chwil na doznania kulinarne, a spotkanie z kuchnią łotewską można rozpocząć w sieci restauracji Lido. To coś na wzór polskiego Express Marche funkcjonującego troszkę inaczej, niż w naszym kraju. Otóż dania również są powystawiane na ladach, ale każde z nich ma swoją cenę . Tym samym nie nakładamy sobie jedzenia sami, a robi to za nas obsługa. W Marche działa to na zasadzie płacenia za 100 gram jedzenia, bez znaczenia co sobie tak naprawdę nałożymy na talerz.

Kuchnia łotewska w dużej mierze oparta jest na śledziach podawanych na wszelakie sposoby. Blondynka nie jest fanką tego przysmaku, tym samym przygląda się ze skrzywioną miną, jak ja zajadam się rybą w kilku różnych wersjach. Na deser trudno byłoby wziąć coś innego jak słynną maizes zupa. Nazwa może przywoływać mylące skojarzenie, gdyż tak naprawdę jest to deser zrobiony z chleba, dżemu i bitej śmietany. Po skosztowaniu muszę powiedzieć, że jest to wyborne połączenie wspomnianych składników.
Spacerując po mieście wchodzimy na moment do firmowego sklepu Laimy, najbardziej znanego producenta słodyczy na Łotwie. Ich początki sięgają 1870 roku, kiedy to Teodor Riegert otworzył pierwszą fabrykę czekolady. Wychodząc z budynku przystajemy na moment na pobliskim placu, by posłuchać żywiołowo grających na instrumentach muzycznych ulicznych grajków. To dość typowy widok w łotewskiej stolicy. Prawie na każdym rogu ktoś stoi i gra, prezentując swoje umiejętności muzyczne. Trudno nie odnieść wrażenia, iż Ryga jest bardzo turystycznym miejscem. Restauracje i bary są pełne, a na ulicach można spotkać tłumy ludzi z aparatami w ręku i usłyszeć wiele języków z zachodniej Europy. Co prawda mówi się, że Łotwa nie jest jeszcze w pełni odkryta i nie zalicza się do krajów turystycznych, ale to stwierdzenie na pewno nie dotyczy stolicy.

Szukając miejsca na chwilę odpoczynku natrafiamy na Folkklubs Ala Pagrabs. Jest to ukryta w podziemiach starego miasta ogromna tawerna cechująca się niezwykłą atmosferą łotewskiego folkloru. Teren kiedyś służył jako piwnice, w których przechowywano wina, a niektóre z pomieszczeń sięgają pamięcią do XIII wieku. Można tu skosztować tradycyjnych łotewskich dań, posłuchać muzyki na żywo, ale przede wszystkim napić się cudownego łotewskiego piwa. Lokal posiada w swojej ofercie 27 różnych gatunków piw. Najstarszym piwem na Łotwie jest niewątpliwie Cēsu Alus. Produkcję rozpoczęto w 1590 roku. Spędzamy tu blisko trzy kolejne godziny, testując losowo wybrane z karty trunki. Wychodzimy z lokalu i kierujemy się w stronę hostelu. Jutrzejszy dzień będzie dużo bardziej intensywny, naszpikowany klasycznym zwiedzaniem miasta.
…
Dzień rozpoczynamy od obfitego śniadania serwowanego przez tego samego mężczyznę, który wczoraj meldował nas w obiekcie. Po skończonym posiłku udajemy się w stronę centrum miasta. Dziś pogoda jest dużo bardziej łaskawa niż wczoraj. Na niebie próżno szukać choćby jednej chmurki, a promienie słoneczne przyjemnie ogrzewają ciało.
Ryskie Art Nouveau
Nasze zwiedzanie zaczynamy od obszaru w okolicach ulic Elizabetes, Strelnieku i Alberta. Ulica Alberta jest głównym punktem, centrum ryskiego Art Nouveau jak i jedną z największych atrakcji Rygi. Osiem ze znajdujących się tu budynków uzyskało status ważności państwowej. Każdy z budynków stojących na Albercie charakteryzuje się unikatową, XX-wieczną konstrukcją. Ale nie tylko Alberta może poszczycić się niezwykle zadbanymi kamienicami. Oszałamiające budowle można również znaleźć na sąsiadujących ulicach. Na większości kamienic umieszczono rzeźby, kolumny i inne elementy dekoracyjne charakterystyczne dla Art Nouveau. Choć jest jeszcze wcześnie rano, nie trudno napotkać pierwszych turystów z aparatami w ręku. Budynki oszałamiają swoją architekturą, czystością, kolorystyką. Jak się finalnie okaże, ciąg kamienic wzdłuż ulicy Alberta okazał się dla mnie jednym z najbardziej spektakularnych miejsc podczas całego wyjazdu do krajów bałtyckich.





Sobór Narodzenia Pańskiego
Świątynia ta z pewnością zalicza się do jednych z największych atrakcji Rygi. Byliśmy tu już co prawda wczoraj, ale tylko przechodząc obok spacerem. Sobór nie prezentował się tak doskonale jak dziś, gdy tylko z nieba zniknęły chmury, a promienie słoneczne zaczęły oświetlać dokładnie każdy element świątyni.
Kamień węgielny pod budowę soboru położył w 1876 roku biskup Rygi Serafim Protopov. Co ciekawe początkowo nie planowano budowy dzwonnicy, jednakże plany zmieniono kiedy to car Rosji Alkesander II podarował dwanaście dzwonów.
Oficjalne otwarcie miało miejsce 28 października 1884 roku. W tamtym czasie sobór w stylu neobizantyjskim był najdroższą tego typu budowlą w Rydze. Wnętrze charakteryzowało się niezwykłym przepychem. Składały się na to zbiory ikonografii, trzy ikonostasy malarza Wassilija Wereschtschagina, szaty liturgiczne, jak i freski w stylu bizantyjskim ze starochrześcijańskimi ornamentami na ścianach.
Pomimo tego, iż świątynia przetrwała obie wojny światowe, zamknięto ją na początku lat 60 XX wieku i przekształcono na planetarium, nadając nową oficjalną nazwę „Dom Wiedzy”.
Odnowa budynku rozpoczęła się pod koniec lat 90 XX wieku i trwa po dziś dzień.
Wchodzimy także do wnętrza świątyni, która wywiera na mnie piorunujące wrażenie. Wszystko mieni się w kolorach złota, w powietrzu czuć zapach wypalanego kadzidła, a całość osnuta jest mistyczną, sakralną atmosferą, którą dostrzegam jeszcze tylko w meczetach, a brakuje mi jej w kościołach, czy też świątyniach buddyjskich.

Tereny zielone w Rydze
Kontynuując nasz spacer w kierunku centrum miasta przechodzimy przez park Kronvalda. To doskonałe miejsce na chwilę odpoczynku w obliczu świecącego coraz bardziej słońca. Całkowita powierzchnia parku wynosi blisko 12 hektarów, a na jego całej długości przepływa woda miejskiego kanału dzielącego park na dwie części. W 1863 roku Niemieckie Stowarzyszenie Strzelców Rygi postawiło po prawej stronie parku swój dom klubowy jak i wydzieliło teren strzelecki. W 1883 roku zgodnie z projektem Georgsa Kūfaltsa ta część parku została powiększona w szczególności o rozarium. Po roku 1927 państwo oddało park do użytku publicznego z wyłączeniem terenów na którym stoi dzisiejsze centrum kongresowe. W 1930 roku park nazwano imieniem Atisa Kronvaldsa członka Młodołotyszy, łotewskiego ruchu odrodzenia narodowego.

Pomnik Wolności
Po krótkim odpoczynku ruszamy w dalszą drogę, by dotrzeć finalnie do słynnego Pomnika Wolności w Rydze. Pomnik wzniesiony w 1935 roku sfinansowano z publicznych dotacji. Wcześniej stała tu statua Piotra Wielkiego. Na samej górze znajduje się wykonana z brązu statua wolności trzymająca trzy skierowane na zachód gwiazdy przedstawiające trzy historyczne regiony Łotwy, a mianowicie Inflanty, Kurlandię i Łatgalię. Opatrzone zostały inskrypcją Ojczyzna i Wolność. W czasie panowania sowieckiej okupacji pomnik był niedostępny. W międzyczasie wzniesiono pomnik Lenina, który został usunięty w 1991 roku.

W późnych latach 80 i wczesnych 90 Pomnik Wolności stał się ważnym elementem łotewskich ruchów niepodległościowych, które rozpoczęły się 14 czerwca 1987 roku, kiedy to 5000 ludzi zorganizowało nielegalny wiec celem upamiętnienia ofiar stalinowskich deportacji.
Przy pomniku pełniona do dziś jest warta od godziny 9 rano do godziny 18 popołudniu.
Sam pomnik nie robi na nas jakiegoś szczególnego wrażenia, ale trudno doszukiwać się piękna w kawałku wzbijającego się w powietrze betonu.
Łotewska Opera Narodowa
Spacerując dalej w kierunku południowo-wschodnim od pomnika można natknąć się na przepięknie położoną Łotewską Operę Narodową. Gmach zaprojektował w 1863 roku Ludwig Bohnstedt, a dziś wystawiane są tu zarówno opery jak i balet. W ciepłe dni przed budynkiem można spotkać grupki młodych ludzi, rodziców z dziećmi, czy też starsze osoby relaksujące się na ławkach otoczonych trawnikami i bujnie kwitnącymi kwiatami. Cała otoczka przywołuje chociażby obrazki poznańskiej opery i znajdującego się nieopodal parku. Jedyną znaczącą różnicą jest brak fontanny w ryskim parku. Jeśli ktoś interesuje się sztuką warto również zajrzeć do Łotewskiego Teatru Narodowego znajdującego się na bulwarze Kronvalda.

Zegar Laima
Zbliżamy się do ulicy Kaļķu ciągnącej się wzdłuż całej części starego miasta. Na samym jej północnym krańcu stoi zegar Laimy. Zegar powstał w 1924 roku z jednego w zasadzie tylko powodu, a mianowicie, aby umożliwić ludziom punktualne przychodzenie do pracy. 12 lat później wymalowano na nim logo największego ówcześnie producenta słodyczy na Łotwie. Podczas II Wojny Światowej wykorzystywano go jako polityczny słup informacyjny. Obecnie jest to jedno z ważniejszych miejsc spotkań mieszkańców Rygi.